Pracuję w kinie. Polityka mojej firmy jest prosta - ja wchodzę na określoną liczbę filmów w miesiącu za darmo razem z osobą towarzyszącą, ale ja nie mogę nikomu załatwić wejścia za darmo albo po kompletnych kosztach. Poza tym ta praca polega na sprzątaniu, stanie na kasie, robieniu przekąsek.
Ciągle słyszę od znajomych oraz rodziny, że ja w pracy tylko siedzę i oglądam filmy. Kiedyś wybrałem się na randkę z pewną dziewczyną. Usłyszałem, że moja praca to nie praca, bo nie pracuję fizycznie (to znaczy na budowie). Nieraz wracam i chcę odpocząć, słyszę wtedy komentarze: "odpocząć? Przecież ty i tak tam nic nie robisz, oglądasz tylko filmy".
Często ktoś chce, żebym załatwił mu wejście za darmo. Na tłumaczenie, że się nie da i mówienie, co należy zabrać ze sobą żeby mieć jak najtańsze wejście do kina (nie każdy wie o wszystkich zniżkach), oburzają się: "Ci*a z ciebie, bo nie chcesz nam załatwić wejścia za darmo".
Nieważne, że się nie da. Ci*a ze mnie.
Może i mało piekielne, ale nieprzyjemne.
Ciągle słyszę od znajomych oraz rodziny, że ja w pracy tylko siedzę i oglądam filmy. Kiedyś wybrałem się na randkę z pewną dziewczyną. Usłyszałem, że moja praca to nie praca, bo nie pracuję fizycznie (to znaczy na budowie). Nieraz wracam i chcę odpocząć, słyszę wtedy komentarze: "odpocząć? Przecież ty i tak tam nic nie robisz, oglądasz tylko filmy".
Często ktoś chce, żebym załatwił mu wejście za darmo. Na tłumaczenie, że się nie da i mówienie, co należy zabrać ze sobą żeby mieć jak najtańsze wejście do kina (nie każdy wie o wszystkich zniżkach), oburzają się: "Ci*a z ciebie, bo nie chcesz nam załatwić wejścia za darmo".
Nieważne, że się nie da. Ci*a ze mnie.
Może i mało piekielne, ale nieprzyjemne.
rodzina kino
Ocena:
163
(173)
Komentarze