Zacznę od tego - jestem informatykiem w sporej firmie. Mamy na portierni pracującą dość biedną kobietę w średnim wieku z dzieckiem lat ok. 14.
Kiedyś w rozmowie z nią wyszło, że jej nie stać na zakup komputera a dziecku przydałby się do nauki.
Porozmawiałem więc z kierownictwem po czym przygotowaliśmy dla niej sprzęt może nie najwyższych lotów ale zawsze coś. Był to komputer klasy Pentium 4 + monitor 17 cali CRT. Komputer był w pełni kompletny z systemem operacyjnym Windows XP. Po prostu sprzęt z cyklu "włączać i działa".
Jakiś tydzień później dostałem liścik od tego dziecka, a przekazany mi przez jego matkę, napisany na poszarpanej kartce w kratkę z zeszytu.
Obdarowany domagał się zainstalowania na tym sprzęcie nagrywarki DVD (był tylko czytnik DVD) oraz dołożenia pamięci i zmiany systemu operacyjnego na Windows 7, bo jemu nowe gry nie chodzą... Do tego pytanie jak śmialiśmy dać mu monitor CRT zamiast LCD...
Tak to wygląda uczynność w dzisiejszych realiach. Aż się nie chce czasami drugiemu pomagać, bo zamiast podziękowania pretensje jeszcze będą...
Kiedyś w rozmowie z nią wyszło, że jej nie stać na zakup komputera a dziecku przydałby się do nauki.
Porozmawiałem więc z kierownictwem po czym przygotowaliśmy dla niej sprzęt może nie najwyższych lotów ale zawsze coś. Był to komputer klasy Pentium 4 + monitor 17 cali CRT. Komputer był w pełni kompletny z systemem operacyjnym Windows XP. Po prostu sprzęt z cyklu "włączać i działa".
Jakiś tydzień później dostałem liścik od tego dziecka, a przekazany mi przez jego matkę, napisany na poszarpanej kartce w kratkę z zeszytu.
Obdarowany domagał się zainstalowania na tym sprzęcie nagrywarki DVD (był tylko czytnik DVD) oraz dołożenia pamięci i zmiany systemu operacyjnego na Windows 7, bo jemu nowe gry nie chodzą... Do tego pytanie jak śmialiśmy dać mu monitor CRT zamiast LCD...
Tak to wygląda uczynność w dzisiejszych realiach. Aż się nie chce czasami drugiemu pomagać, bo zamiast podziękowania pretensje jeszcze będą...
Duża firma w centrum miasta.
Ocena:
878
(960)
Komentarze