Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#8619

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jelenia Góra. Lat temu kilka sytuacja w pewnej aptece.
Dzień upalny, ruch prawie żaden. Do okienka podbija gość w wieku około 30 lat. Standardowe 'dzień dobry' a po nim zapytanie zapytanie - czy dostanę prezerwatywy zapachowe??
Pani za ladą mówi że tak, ale pójdzie na zaplecze zobaczyć jakie są, bo w gablocie wystawiony raczej standard ;)
Poszła, wróciła i wymienia co tam ma ciekawego. Facet tak się wierci w miejscu, grymasi, w końcu mówi - to może czekoladowe. No to pani siup na zaplecze po towar. Wraca kładzie na ladę, na co facet - a to może bym jednak bananowe spróbował. Wzięła czekoladowe, przyniosła bananowe. Na co gośc znów - wie Pani, może jednak truskawkowe. Pani sie już lekko zdenerwowała, bo klientów w kolejce coraz więcej, ale poszła wymienić. Wróciła z truskawkami, a facet znów z nogi na noge przestępuje i mówi - to może zielone jabuszko. W tym momencie sprzedawczyni puściły nerwy i tekst - Panie, Pan chcesz pieprzyć, czy kompot gotować??!! Dość powiedzieć, że Pan dość szybko opuścił aptekę, zadowalając się standardowym 'dziureksem'. ;)

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (59)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…