Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#86259

przez ~daffo ·
| było | Do ulubionych
Boję się wirusa.
Będę chciała zachować jak najwięcej anonimowości, więc nie dopytujcie o szczegóły.

Na początku roku starsza osoba trafiła do szpitala przez typowo starcze, niegroźne dolegliwości. Po kilku dniach była gotowa do wypisu, ale na salę przywieźli osobę duchowną. Stan ciężki, wysoka gorączka, kaszel, duszności. Po około dniu przebywania osoba ta zmarła. Dzień później w podobnych okolicznościach zmarła kolejna osoba z sali. Nasza starsza osoba też cudem przeszła tę chorobę - spędzając 3 tygodnie na OIOMie w tym 10 dni w śpiączce farmakologicznej, całkowicie zależna od sprzętu, ponad 20 kg spadku wagi, osoba nie do poznania.
Nie mieliśmy pojęcia wtedy o koronawirusie, było to dla nas egzotyczne, nie nasz problem. Nie twierdzę również, że to był ten koronawirus. Fakt jest jednak taki, że wszyscy mniej lub bardziej przechorowaliśmy na grypopodobne coś.
Całkowicie przypadkiem dowiedziałam się podsłuchując personel techniczny oddziału, że wszyscy wiedzieli, że to jakiś wirus już przy przyjęciu tej osoby, wiedzieli również, że ta osoba skądś wróciła.

Zapasy zrobione już 2 tygodnie temu, wyjeżdżam tylko samochodem i tylko gdy muszę. Boję się konieczności znalezienia się w szpitalu, gdzie personel techniczny jest bardziej kompetentny i trzeźwo myślący niż personel medyczny.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (27)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…