zarchiwizowany
Skomentuj
(18)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Witam wszystkich.
Pozwólcie, że przedstawię Wam przygodę, która przytrafiła mi się wiele lat temu, gdy byłem świeżo upieczonym kierowcą. Sami oceńcie kto tu jest bardziej piekielny. Otóż...
Jechałem drogą, po dwa pasy w jedną stronę, gdzie prędkość dozwolona wynosi 80km/h. Oczywiście jak to w Polsce, większość kierowców w takim miejscu jeździ 100. Jako niedoświadczony kierowca, nie czułem się jeszcze zbyt pewnie za kierownicą. W związku z tym jechałem (przyznaje się bez bicia – lewym pasem) tylko 70 km/h. Niestety nie spodobał się to facetowi, który jechał za mną. Poczekał na dogodny moment. Wyprzedził mnie… po czym, dał ostro po hamulcach. Ledwo udało mi się zatrzymać, nie wjeżdżając mu w tył. Po czym, jak gdyby nigdy nic, odjechał sobie w siną dal.
Pozwólcie, że przedstawię Wam przygodę, która przytrafiła mi się wiele lat temu, gdy byłem świeżo upieczonym kierowcą. Sami oceńcie kto tu jest bardziej piekielny. Otóż...
Jechałem drogą, po dwa pasy w jedną stronę, gdzie prędkość dozwolona wynosi 80km/h. Oczywiście jak to w Polsce, większość kierowców w takim miejscu jeździ 100. Jako niedoświadczony kierowca, nie czułem się jeszcze zbyt pewnie za kierownicą. W związku z tym jechałem (przyznaje się bez bicia – lewym pasem) tylko 70 km/h. Niestety nie spodobał się to facetowi, który jechał za mną. Poczekał na dogodny moment. Wyprzedził mnie… po czym, dał ostro po hamulcach. Ledwo udało mi się zatrzymać, nie wjeżdżając mu w tył. Po czym, jak gdyby nigdy nic, odjechał sobie w siną dal.
Polskie drogi
Ocena:
7
(49)
Komentarze