Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86293

przez ~kotekBonifacy ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu przeczytałam starą historię (#26220) o człowieku ze skomplikowaną osobowością.

Chyba miałam wątpliwą przyjemność poznać przeznaczoną mu drugą połówkę.

Dziewczynę na potrzeby historii nazwijmy Karoliną. Karolina co mniej więcej 3 miesiące rozpoczynała nową "fazę" osobowości.

Faza 1: Otaku
Kiedy ją poznałam, Karolina była zakręcona na punkcie wszystkiego, co japońskie - anime, mangi, sushi, tradycyjne japońskie stroje, japońskie znaczki - dosłownie wszystko. Planowała nawet studiować japonistykę. Wyglądało to niegroźnie - każdy przecież ma jakiegoś "konika". Co prawda zdarzało się, że zasiedziała się nad anime czy mangą do trzeciej w nocy, a następnego dnia narzekała, że jest niewyspana, ale mówi się trudno.

Faza 2: Emo
Ni z tego, ni z owego Karolina dosłownie z dnia na dzień stała się emo. Naturalnie czarne włosy zaczesała w zasłaniającą pół twarzy grzywkę. Pojawiły się teksty o bezsensie istnienia i braku chęci do życia. Pojawiły się historyjki o nieudanych próbach samobójczych (dziecko z podstawówki było w stanie wytłumaczyć, dlaczego opisywane przez Karolinę zdarzenia są fizycznie niemożliwe). Pojawiły się teksty o nieustannej chęci podcięcia sobie żył. Pojawiły się narzekania na beznadziejnego terapeutę i własną aspołeczność (aspołeczna Karolina miała więcej znajomych niż nieaspołaczna ja - mam na myśli rzecz jasna prawdziwych, nie internetowych znajomych).

Kiedy Karolina zorientowała się, że otoczenie, zamiast zamartwiać się stanem jej delikatnej psychiki, podśmiewa się z niej za jej plecami, postanowiła...

Faza 3: Trans
… zmienić orientację. Kazała wszystkim używać męskiego odpowiednika swojego imienia. Puszczał(a) plotki o tym, która dziewczyna mu/jej się podoba. Ścięła włosy na krótką, chłopięcą fryzurę. Planowała operację zmiany płci. Po jakimś czasie, gdy "Karol" przestał mu/jej się podobać, kazała wszystkim używać internetowej ksywki. Pojawiły się historyjki o jej/jego dziewczynie/chłopaku mieszkającym/ej w Niemczech (czy i w jaki sposób Niemcy uczą się o bitwie pod Grunwaldem oraz o drugiej wojnie światowej nie dowiedziałam się do dziś, pomimo usilnych próśb). Pojawiło się obwiązywanie klatki piersiowej celem ukrycia piersi.

Potem nastąpiło rozluźnienie kontaktu spowodowane dłuższą przerwą świąteczną, a po przerwie...

Faza 4: Wege
… Karolina stała się wegetarianką. Wojującą wegetarianką. Każdy, kto znalazł się w zasięgu jej wzroku z kabanosem czy pasztetem, musiał liczyć się z kazaniem na temat brutalnego mordowania zwierzątek. Karolina strzelała focha, gdy na stołówce były dania mięsne - propozycja "zjedz ziemniaki i surówkę, a mięso zostaw" spotkała się oburzeniem - przecież zdradliwy mięsny tłuszcz zdążył już dotknąć warzyw I CO TERAZ? Kolega częstował mieszanką krakowską z okazji urodzin czy imienin - Karolina strzela focha - przecież żelatyna jest z kości świni, ona nie może tego zjeść! Jak kolega mógł o niej nie pomyśleć!

Po jakimś czasie Karolina zaczęła obrażać się na każdego, kogo "przyłapała" na jedzeniu mięsa, co w krótkim czasie sprawiło, że nie miała się do kogo odzywać. Otoczenie nie rozpaczało, toteż Karolina postanowiła zmienić taktykę.

Faza 5: Ateizm
Taktykę zmieniła wraz z religią. Zaczęła wyśmiewać się z chrześcijan, czyli z większości swojego otoczenia. Nie docierało do niej, że najprostszych porównań, których ksiądz używa w kazaniu na mszy dla dzieci, nie należy rozumieć dosłownie. Nie dało się z nią normalnie porozmawiać na temat wiary i ateizmu - "wy jesteście głupi ciemnogród i tyle" było dla niej koronnym argumentem. Zapytana, dlaczego, pomimo deklarowanego ateizmu, grzecznie chodzi co niedzielę do kościoła, odpowiedziała "no bo co by rodzina powiedziała".

Faza 6: Metal
Ateizm postanowiła rozwinąć, zostając metalem. Nigdzie się nie ruszała bez słuchawek oraz czarnej koszulki i od czasu do czasu widowiskowo trzepała głową. Każda muzyka inna niż heavy metal to według niej fekalia. Chwaliła się, że puszcza/gra swoją muzykę na pełny regulator ku rozpaczy dwóch sąsiadek - katechetek.

Obecnie nie mam z Karoliną kontaktu. Nie wiem, gdzie jest, co robi. Może wyrosła na szarego Kowalskiego? ;)

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 53 (111)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…