Chciałabym Was przestrzec, żebyście uczulili starsze osoby ze swojego otoczenia, że jest wielce prawdopodobne, że pojawił się nowy sposób wyłudzania pieniędzy od emerytów.
W związku z panującą epidemią, większość starszych osób siedzi (lub powinna siedzieć) zamknięta w domach. Z uwagi na utrudnione wyjścia, niektóre starsze osoby mogą mieć problemy ze zrobieniem zakupów i na tym żerują oszuści.
Rozmawiałam dziś z babcią, która mieszka w okolicach centrum Warszawy, w bloku, w którym 1/4 mieszkańców to studenci wynajmujący mieszkania, a 3/4 to emeryci. Wczoraj około południa ktoś do niej zapukał. Babcia rozmawiała z "gośćmi" przez drzwi, ale widziała ich przez wizjer. Dwóch chłopaczków w wieku około nastoletnim, w maseczkach na twarzach i strojach harcerzy przedstawiło się właśnie jako harcerze, którzy w ramach wolontariatu i spełniania dobrych uczynków robią zakupy starszym ludziom, którym czegoś zabrakło. Na szczęście babcia dzień wcześniej została przez nas zaopatrzona, więc podziękowała i odmówiła. Dziś rano rozdzwonił się jej telefon - sąsiadki pytały czy byli u niej harcerze i czy byli też u innych.
Co się okazało? Sporo starszych osób dało się nabrać i pełni radości wręczali oszustom listy zakupów wraz z pieniędzmi na nie. Kwoty różne, od 20zł do ponad 150zł od osoby. Czekali cierpliwie na dostarczenie zakupów, ale się nie doczekali - chłopcy czmychnęli z pieniędzmi i tyle ich widzieli. Policja niby przyjęła telefonicznie zgłoszenie, ale mają tyle roboty, że pewnie niedługo przyjdzie pisemko o umorzeniu. Tym bardziej, że oszuści byli w maseczkach, więc nici z opisania wyglądu.
A młodociani wyłudzacze wzbogacili się, i to niemało, na naiwności emerytów.
Nie wiem czy ta akcja była jednorazowym pomysłem, czy może zbiera jakieś większe żniwo, ale proszę Was, ostrzeżcie swoich znajomych i krewnych w podeszłym wieku, żeby nie dali się nabrać na taki numer. Niech absolutnie nie dają pieniędzy na zakupy nieznanym osobom, niezależnie od tego jak duże zaufanie budzą. Już i tak większość ludzi jest zdenerwowana obecną atmosferą, a świadomość, że zostało się okradzionym mocno pogarsza samopoczucie, już nie mówiąc o stracie materialnej.
PS. Od razu zaznaczam, że pomoc sąsiedzka, która ostatnio zyskuje na popularności, jest wspaniała, ale jeśli się nie zna danej osoby, to lepiej nie ryzykować.
W związku z panującą epidemią, większość starszych osób siedzi (lub powinna siedzieć) zamknięta w domach. Z uwagi na utrudnione wyjścia, niektóre starsze osoby mogą mieć problemy ze zrobieniem zakupów i na tym żerują oszuści.
Rozmawiałam dziś z babcią, która mieszka w okolicach centrum Warszawy, w bloku, w którym 1/4 mieszkańców to studenci wynajmujący mieszkania, a 3/4 to emeryci. Wczoraj około południa ktoś do niej zapukał. Babcia rozmawiała z "gośćmi" przez drzwi, ale widziała ich przez wizjer. Dwóch chłopaczków w wieku około nastoletnim, w maseczkach na twarzach i strojach harcerzy przedstawiło się właśnie jako harcerze, którzy w ramach wolontariatu i spełniania dobrych uczynków robią zakupy starszym ludziom, którym czegoś zabrakło. Na szczęście babcia dzień wcześniej została przez nas zaopatrzona, więc podziękowała i odmówiła. Dziś rano rozdzwonił się jej telefon - sąsiadki pytały czy byli u niej harcerze i czy byli też u innych.
Co się okazało? Sporo starszych osób dało się nabrać i pełni radości wręczali oszustom listy zakupów wraz z pieniędzmi na nie. Kwoty różne, od 20zł do ponad 150zł od osoby. Czekali cierpliwie na dostarczenie zakupów, ale się nie doczekali - chłopcy czmychnęli z pieniędzmi i tyle ich widzieli. Policja niby przyjęła telefonicznie zgłoszenie, ale mają tyle roboty, że pewnie niedługo przyjdzie pisemko o umorzeniu. Tym bardziej, że oszuści byli w maseczkach, więc nici z opisania wyglądu.
A młodociani wyłudzacze wzbogacili się, i to niemało, na naiwności emerytów.
Nie wiem czy ta akcja była jednorazowym pomysłem, czy może zbiera jakieś większe żniwo, ale proszę Was, ostrzeżcie swoich znajomych i krewnych w podeszłym wieku, żeby nie dali się nabrać na taki numer. Niech absolutnie nie dają pieniędzy na zakupy nieznanym osobom, niezależnie od tego jak duże zaufanie budzą. Już i tak większość ludzi jest zdenerwowana obecną atmosferą, a świadomość, że zostało się okradzionym mocno pogarsza samopoczucie, już nie mówiąc o stracie materialnej.
PS. Od razu zaznaczam, że pomoc sąsiedzka, która ostatnio zyskuje na popularności, jest wspaniała, ale jeśli się nie zna danej osoby, to lepiej nie ryzykować.
oszustwo wyłudzacze
Ocena:
158
(162)
Komentarze