zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jakiś czas temu czytałam historię o piekielnej pani z mięsnego, i przypomniało mi się sytuacja, która spotkała mnie jakiś miesiąc temu. Nie jest to historia jakoś wyjątkowo śmieszna, aczkolwiek [S}taruszka, która w niej występuje jest wyjątkowo piekielną klientką...
Czwartek, godzina około godziny 9 rano. Koło mojego bloku jest coś a la malutki ryneczek, około 10 budek postawionych w dwa rzędy, wśród nich trzy sklepiki mięsne. Weszłam do tego co zwykle nie przeczuwając nic złego.
Wchodzę zatem, przy ladzie stała Staruszka, na oko 68-70 lat. Miała już koło siebie nagromadzoną dosyć dużą kupkę wszelakich wędlin, myślałam więc naiwnie, że kończy już zakupy. Ustawiłam się więc za nią.
[S] to niech mi pani jeszcze da może z 6 plasterków tego schabu..... (pauza trwająca około 2minut] i może 8 plasterków tej wędliny.... i może --> tu nastąpiło wymienianie jeszcze następnych i następnych produktów.
nim się obejrzałam kolejka za mną składała się już z jakichś 15 osób. a, że nigdzie mi się nie śpieszyło postanowiłam poczekaj na rozwój wypadków.
kobitka kupowała i kupowała... w końcu nawet ekspedientka mówi
[e] może odrobinkę szybciej, widzi pani, że inni klienci czekają...
[s] A CO MNIE TO OBCHODZI? NIECH CZEKAJĄ.
po kolejnej dłuższej chwili w końcu nadszedł koniec. kwota do zapłacania 68zł!! i jeszcze mówi :
[s[ przepraszam pani haniu, że dzisiaj tak mało płacę, ale jeszcze mi trochę zostało z ostatniego razu...
zapłaciła, zabrała swoje rzeczy, zaczęła iść do drzwi, cała kolejka odechnęła z ulgą, zdążyłam powiedzieć:
-a ja poproszę....
w tym momencie staruszka nie zważając na mnie i resztę kolejki wróciła się sprzed drzwi i mówi :
[s] a, zapomniałam jeszcze bym chciała...
w tym momencie nie wytrzymałam i wyszłam ze sklepu udając się do drugiego. po chwili za mną podążyła reszta tej kolejki. a pani zapewne kupowała jeszcze wędlinki za 100zł...
Czwartek, godzina około godziny 9 rano. Koło mojego bloku jest coś a la malutki ryneczek, około 10 budek postawionych w dwa rzędy, wśród nich trzy sklepiki mięsne. Weszłam do tego co zwykle nie przeczuwając nic złego.
Wchodzę zatem, przy ladzie stała Staruszka, na oko 68-70 lat. Miała już koło siebie nagromadzoną dosyć dużą kupkę wszelakich wędlin, myślałam więc naiwnie, że kończy już zakupy. Ustawiłam się więc za nią.
[S] to niech mi pani jeszcze da może z 6 plasterków tego schabu..... (pauza trwająca około 2minut] i może 8 plasterków tej wędliny.... i może --> tu nastąpiło wymienianie jeszcze następnych i następnych produktów.
nim się obejrzałam kolejka za mną składała się już z jakichś 15 osób. a, że nigdzie mi się nie śpieszyło postanowiłam poczekaj na rozwój wypadków.
kobitka kupowała i kupowała... w końcu nawet ekspedientka mówi
[e] może odrobinkę szybciej, widzi pani, że inni klienci czekają...
[s] A CO MNIE TO OBCHODZI? NIECH CZEKAJĄ.
po kolejnej dłuższej chwili w końcu nadszedł koniec. kwota do zapłacania 68zł!! i jeszcze mówi :
[s[ przepraszam pani haniu, że dzisiaj tak mało płacę, ale jeszcze mi trochę zostało z ostatniego razu...
zapłaciła, zabrała swoje rzeczy, zaczęła iść do drzwi, cała kolejka odechnęła z ulgą, zdążyłam powiedzieć:
-a ja poproszę....
w tym momencie staruszka nie zważając na mnie i resztę kolejki wróciła się sprzed drzwi i mówi :
[s] a, zapomniałam jeszcze bym chciała...
w tym momencie nie wytrzymałam i wyszłam ze sklepu udając się do drugiego. po chwili za mną podążyła reszta tej kolejki. a pani zapewne kupowała jeszcze wędlinki za 100zł...
Ocena:
77
(183)
Komentarze