Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86719

przez ~SfientaKrofa ·
| Do ulubionych
Na fali pandemii...
Pracuję jako ekspedientka w salonie jubilerskim. Nie zliczę ile osób przychodzących na zakupy nie nosi ochronnej maski/komina/szalika/chusteczki, pomimo wiszącej jak byk informacji, że maski są u nas obowiązkowe.
Część klientów po prośbie o zasłonięcie ust robi to bez gadania, zakłada cokolwiek na twarz i działamy.
Część musi oczywiście pomarudzić że po co, ewentualnie udać, że oni moich próśb nie słyszą, i dopiero po kilkukrotnym zwróceniu uwagi łaskawie tą maskę zakładają.
Ale są też tacy jak klientka sprzed chwili. Ona nie założy maski, bo ona jest w ciąży. Nie widocznej. I nie twierdzę, że nie była... Ale skoro czuję się na tyle dobrze, żeby chodzić po jubilerach, to chyba założenie maseczki/czegokolwiek na 5 minut na twarz nie powinno być wielkim problemem. Ale nie, należy zacząć krzyczeć że ona nie będzie bić, zakłada, ja jej nie będę zmuszać, ona ma prawo chodzić bez.
Pewnie ma.
A ja mam prawo jej nie obsłużyć i wyprosić że sklepu. I z tego prawa skorzystałam bardzo chętnie.

P. S. - Od razu wyjaśnię. Nie wiem czy zasłonięcie ust pomaga czy nie, nie wnikam to. Jednak szef zarządził pewne obostrzenia na terenie salonu i muszę się ich trzymać.

Sklepy

Skomentuj (59) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…