Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8713

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tytułem wstępu mieszkam i pracuję w Nowym York'u na etacie rezydenta w szpitalu. W ramach wyjaśnienia jest to piąty rok mojej rezydentury i jak co roku dostałam pod opiekę stażystów. Chciałabym dodać, że pochodzę z Krakowa.
Jakiś czas temu na nocnym dyżurze spotkała mnie mało śmieszna historia ale opisuję ją ku przestrodze. Około 3:20 w nocy przyjechała karetka z ofiarami (żona z mężem z tym że tylko on doznał niewielkich obrażeń kobieta była w szoku) wypadku samochodowego. Wspomnianą wyżej kobietą zajął się inny lekarz a ja "trafiłam" na tego szanownego pana. Na oko wiedziałam, że ma złamaną kość udową ale według procedury skierowałam go na MRI głowy i RTG nogi oraz standardowe badanie takie jak morfologia. Byłam po dziennym dyżurze zmęczona ale nie umknęło mi, że [P]acjent był Polakiem. Wywiązał się między nami taki oto dialog (wszystko po angielsko-amerykańsku) podczas wywiadu (większość z pytań zostanie pominięta)
[J] Dzień dobry. Nazywam się XXX będę dzisiaj pana lekarzem.
[P] Jakoś pani młoda na lekarza (już lekkie wkurzenie)
[J] Nie lepiej byłoby panu rozmawiać w ojczystym języku lub za pośrednictwem tłumacza?
[P] Co ty suko myślisz, że głupi jestem..? Ty się nauczyłaś języka to i ja mogłem (zignorowałam obrażanie mnie)
{tu następuje seria pominiętych w historii pytań..}
[J] Cierpi pan na jakieś alergie (leki, jedzenie itd.)
[P] NIE.
[J] Czy w pana rodzinie zdarzyły się choroby serca, nowotwory itd.
[P] NIE.
[J] Choruje pan na schorzenia uwarunkowane genetyczne lub wrodzone ?
[P] NIE.
Pacjent podpisał się pod wywiadem a ja po obejrzeniu wyników i zdjęcia zgodnie z zasadą "śpij gdzie możesz, kiedy możesz i jak możesz" udałam się na drzemkę pozostawiając pana YYY pod opieką stażysty ZZZ. Owy pan ZZZ podał morfinę itd. itp.
Jakie też było moje zdziwienie i irytacja gdy po godzinie drzemki obudził mnie pager z czerwonym kodem (oznacza, że ktoś umiera). Pędem pobiegłam do pacjenta, a tam jeszcze większe zaskoczenie gdy zobaczyłam zespół reanimujący i nieudolnego stażystę, który intubował trzeci raz do żołądka pacjenta. Warto tu wspomnieć, że moją specjalizacją jest kardiochirurgia. Ponieważ nie znałam przyczyny nagłego pogorszenia stanu, kazałam odłączyć wszystkie leki, w tym pompę z morfiną, po czym zaintubowałam pacjenta. Pan YYY dostał dawki epi i ampi, aż w końcu się unormował.
Po jego wybudzeniu i rozmowie (tym razem po POLSKU), okazało się, że kiedy pytałam go o alergie myślał, że pytam o stale przyjmowane leki. W badaniach wyszło uczulenie na morfinę....
Od tej pory nazywam tego pana "profesorem języka".
Przestroga taka: jak jesteście za granią i macie możliwość skorzystania z tłumacza zróbcie to bo inaczej przysporzycie innym, a przede wszystkim SOBIE problemów...

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 500 (612)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…