Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87201

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Właśnie przelała się czara goryczy. Uwaga długa historia.

Opiekuję się siostrą upośledzoną umysłowo. Po śmierci rodziców chciałam ją ubezwłasnowolnić i mieć ją pod swoją kuratelą, ale uciekła z gachem, a ja byłam tak wściekła, że dałam spokój.

Ona zaraz wyszła za niego za mąż, piekielność, bo osoba upośledzoną nie może wziąć ślubu bez zgody sądu, ale im jakoś udało się to obejść. Urodziło im się dziecko, które przez niewłaściwą opiekę zmarło, jakiś czas później drugie się urodziło.

Ja miałam własne życie i nie utrzymywałam z nią kontaktu. Dzieciak - siostrzenica poszła do rodziny zastępczej, oni zostali pozbawieni praw rodzicielskich. Po kilku latach szanowny szwagier zapił się na śmierć, a ja mając wyrzuty sumienia postanowiłam zająć się siostrą.

Miała pełno długów, postarałam się o umorzenie odsetek, wyprostowałam jej sprawy, załatwiłam zasiłek pielęgnacyjny. W gminie załatwiłam remont mieszkania i wiele innych spraw.

Od siostry nigdy nie usłyszałam słowa podziękowania. Wręcz przeciwnie, mimo, że ja głowiłam się, jak ma wyżyć za nędzną rentę, ona tylko krytykowała, kręciła nosem, co ja jej za zakupy zrobiłam. Chodziła po wsi i mówiła, że ja jej rentę zabieram, że ona nie ma co do gara włożyć mimo pełnej lodówki.
Obcych ludzi uważała za najlepszych, a mnie za wroga nr 1.

Siostrzenica trafiła do domu dziecka, bo rodzina zastępcza zrezygnowała, po tym jak naopowiadała bzdur, że jej opiekun znęca się nad nią. Zdecydowałam, że wraz z mężem zostaniemy dla niej rodzicami zastępczymi. Minęło ładnych kilka lat. Ja głupia i naiwna zawiozłam siostrzenicę na weekend do matki, obie były mocno ze sobą zżyte.

Pojechałam po nią w poniedziałek, a tu dom stoi pusty. Okazało się, że jakiś podstarzały gość gdzieś je wywiózł. Zgłosiłam na policję. Odnaleźli je po kilku dniach, siostrzenicę zabrałam do siebie. Okazało się, że gość mający ponad 50 lat zainteresował się moją siostrzenicą i nawet jej się oświadczył(!) po dwóch dniach znajomości. Zawrócił jej w głowie, zmanipulował, opowiadał, że kocha, a do mnie wydzwaniał, groził, że mnie zniszczy finansowo i psychicznie. Chwalił się, że znalazł młódkę do łóżka, a moja siostra mu przyklaskiwała.

Dzisiaj jednak przegięła i to ostro. Poszła ze swoim "zięciem" na policję i zgłosiła, że ja ją pobiłam. Mało tego, skarżyła się, że zabrałam jej dowód i rentę i daję jedynie jakieś ochłapy. Wiem, że to ten obrzydliwiec kazał jej tak mówić, bo chce nabrać pożyczek na jej konto, a przecież bez dowodu tego nie zrobi.

Jednak ja mam już dosyć. Tyle lat użerania się, masa nerwów, straconego czasu, same kłopoty, zero wdzięczności. Jutro idę do Opieki Społecznej i zrzekam się opieki nad siostrą. Niech sobie bierze rentę, dowód i robi co chce. Ja już siostry nie mam.

Polska

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (187)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…