Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87540

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W poprzedniej pracy poznałam kilka osób, z którymi do tej pory utrzymuję kontakt. Jest wśród nich Tomek (imię zmienione). Tomek był sympatyczny, kulturalny, miło przebywało się w jego towarzystwie. Do czasu. Tak samo jak ja zmienił pracę. I od tamtego czasu się zmienił.

1. Tomek często chce się spotykać. Nie ma w tym nic złego, ale wiadomo - nie zawsze jest tak, że kilka osób ma czas w tym samym momencie. Tomkowi nie wystarcza "nie mam czasu", czy "mam już plany". Musisz się wytłumaczyć, dlaczego nie masz czasu i jakie masz plany. Tomkowi nie zawsze odpowiada powód, często próbuje je podważać i marudzić, że "na pewno dasz radę przyjść". Któregoś razu stwierdził, że dam radę spotkać się o godzinie 20:00 skoro o 19:30 wrócę z pracy po nadgodzinach (pracowałam od 7:00). W obecnej sytuacji spotkania odbywają się online, ale nacisk jest ten sam. Komuś nie odpowiadała godzina, ale co z tego? Godzina ustalona przez Tomka to "ostateczny termin" (tak, padły takie słowa)

2. Jeśli np gramy w planszówki, to Tomek musi wybrać w jaką gramy. Inaczej jest znudzony, gra mu się nie podoba i stara się pokazywać to przy każdej możliwej okazji.

3. Przykładowa rozmowa z Tomkiem
T: Dawno się nie widzieliśmy. Co tam u ciebie słychać, bo u mnie... (15 minut opowieści) To ja muszę iść, cześć!
Czasami da się wcisnąć z jedno zdanie, ale Tomka średnio to interesuje. Kontynuuje swoją opowieść. Kilka miesięcy temu dostałam awans. Tomek dalej nie wie, bo nie miałam kiedy wcisnąć tej informacji pomiędzy opowieści o remoncie, chorobie psa, wizycie u kolegi ze studiów i jego pracy

4. Tomek był na wycieczce. Na spotkaniu oczywiście o tym musiał opowiedzieć. Zrobił to w stylu "O 10:00 była zbiórka, o 14:00 dojechaliśmy, rozpakowaliśmy się, poszliśmy tam, zjedliśmy obiad, poszliśmy tam, poszliśmy spać, następnego dnia o tej i o tej...". Po kilku minutach zaczęły się pojawiać dygresje ze strony "słuchaczy", żarciki, itp. Czekał aż pojawi się cisza przez kilka sekund, albo nawet przerywał i kontynuował swoją opowieść.

5. Zakaz przemieszczania się w sylwestra? Tomek stwierdził, że można zrobić spotkanie online. Wpadł na ten pomysł kilka dni temu, ale nie wpadł na to, że ludzie mogli mieć plany. "Ale jak to macie plany? Przecież nie można się przemieszczać, więc na pewno macie czas!". Wieczór filmowy z narzeczonym to jego zdaniem żadne plany i przecież co nam szkodzi zamiast tego posiedzieć z nim przed kamerką.

Cóż... Chyba czas urwać kontakt.

Znajomy

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (166)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…