Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87797

przez ~Sora ·
| Do ulubionych
Pozytywne reakcje na moją historię o matce i braciach sprawiły, że chcę się podzielić inną.

Mój starszy brat A, alkoholik i ja nie lubimy się. Ma to związek z wieloma rzeczami - bił mnie w dzieciństwie, po alkoholu jest agresywny, robi długi i zrobił szereg rzeczy, które potępiam po prostu. Paradoksalnie, najgorsze jest to, że cieszy się, gdy mi coś nie wyjdzie. Pokłócę się z matką a brat, który się nie odzywa od roku, dzwoni, aby dowiedzieć się szczegółów i podsumować sytuację w stylu "Ha, ha!.

Z tego powodu, nie utrzymuję z nim kontaktu i nie chcę bliskich relacji. Wiem, ze mieszka względnie niedaleko mnie, ale nie chcę żadnych odwiedzin.

Pewnego dnia, moja mama dzwoni z pytaniem, czemu nigdy nie zapraszam A. do siebie. Zdębiałam. A potem zaczęła mówić, że A. jest chory, ze alkoholizm to choroba i potrzebuje wsparcia rodziny, aby z tego wyjść. Na moje słowa, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego, tylko się wydarła, że on potrzebuje POMOCY i moim obowiązkiem, jako siostrze, jest mu pomoc.

Przyznam się, że straciłam panowanie nad sobą i powiedziałam matce, żeby sama płaciła za swoje błędy wychowawcze a nie spychała tego na mnie. Obraziła się. Jest mi smutno i przykro.

Rozumiem, że może matki mają jakiś inny stosunek do synów, ale co ja takiego, zrobiłam żeby zasłużyć sobie na takie traktowanie? Pracuję, nie robię długów, mam gdzie mieszkać, coś robię ze swoim życiem. Czemu moi bracia są traktowani, jakby byli cudem, a mi, co najwyżej chce się wcisnąć rolę drugiej opiekunki?

Staram się w życiu przede wszystkim dla siebie, ale czasami mnie ściska w środku, że oni zgarniają całość matczynego uczucia, a mi pozostawia się okruchy. To jeden z tych dni po prostu.

ROdzina

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 181 (207)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…