Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#87824

przez ~Fakit ·
| było | Do ulubionych
Hej,
Muszę się wyżalić i w sumie jakieś rady od kogoś obiektywnego nie zaszkodzą.
Mój brat(25 l) jeszcze nie zrobił sobie licencjata, bo zawalił 2 lata studiów,bo myślał,że studia to takie liceum średniej klasy(przeleci i jakoś to będzie) i co prawda trochę ten jego promotor był mało zorganizowany,bo nie sprawdzał pracy na czas. Btw kto zgadza się na temat pracy na który nie ma ani grama pojęcia? Mój brat. Wiadomo krytykować można,ale może sama bym nie postąpiła inaczej. Czasami nie pomyślimy. Okeey. Mam go dosyć,bo przez 5 czy 6 lat grał po nocach na konsoli i wydzierał się w niebogłosy! Nie mogłam spać po nocach i zniszczył mi po prostu życie. Byłam zmęczona i nie miałam siły się uczyć,piłam po 4 kawy dziennie miałam 14-15 lat wtedy. Moja mama jest samotną matką,bo ojciec nas zostawił i nie dokładał się do niczego(zero alimentów nic). To jak można się domyślić wszystkiego nam brakowało i na wszystko. Mój brat zamiast mamie pomóc to rozwalał nam dom i poniżał nas(mnie i mamę). Mam na myśli,że nas wyzywał i krzyczał w niebogłosy na nas. Był agresywny i zszarpał nam nerwy. Jest i był podły. Wracając,poszedł na 1 miesiąc do pracy i kupił za tą kasę konsole. Jak to się skończyło? Większym larmem jak grał. Dodatkowo nic nie robił! Nic! (Tą prace miał po liceum). Od tamtego czasu nie zajmuje się niczym. Wszystko mu ciężko,odrabia przedmioty które zawalił(a za wszystko płaci mu mama) po której się drze i nie szanuje. Mama pracuje za granicą od tych pięciu lat i ja musiałam z takim potworem zostać sama. Wylicza mi i mamie pieniądze i dozuje. Niby ,,oszczędza” za to 50 zł na colę tygodniowo dla siebie wydaje. Mam taka czasami ślepa jest,że ciagle mu sponsoruje gry i zachcianki. Bywało tak,że ja buty miałam stare ale on gry po 300-400 miał. Kłamali mnie,że mu nie daje mama a dawała(jak mówi wierzyła w jego obietnice). Przykre. Słuchał tylko kolegów i teraz znalazł nowych w tym jakaś koleżankę i jest bez kija nie podchodź(a dodam tylko nigdy dziewczyny nie miał i kolegów to w realnym życiu tez nie bardzo). Rozmawia po nocach z nimi i spać zie nie da,bo mieszkanie małe jak myszą nora. Do sklepu ciężko mu iść,z psem ciężko,on nawet ciuchów własnych zapomina wyprać...
Robi tylko kilka rzeczy. A ja się denerwuję. Ciagle mówi,że sir czepiam i UWAGA! Ja ponoć jestem toksyczna! Nie udaję anioła,bo samej mi się noga w szkole podwinęła,ale do niskopłatnych prac chodzę,bo co innego w małym mieście mi pozostało i edukuje się kursami za które sama płacę w większości(czasem mama setkę dołoży). On uważa,że jak ja coś dostaje to on tez powinnien. Dodam tylko ma 25 a ja 20 i zero odpowiedzialności. Jak mamy niw ma to wszystko na mnie spada pranie,naczynia,obiady...i jeszcze nauka i ciagłe proszenie o zmianę z jego strony. Nic nie pomaga on to obcego posłucha prędzej niż własnej rodziny. Na wszystkich najeżdża(Np ludzi 500+ A on co jest?) To darmozjad. I tyle. Myśli,że jak pojedzie do pracy to odrazu będzie za biurkiem. A jak będzie szukał pracy to z samej ambasady po niego zadzwonią. Co więcej to to,że śpi do południa np 14 a bywało i ze spał do 20 ja nie żartuje...
Jak ma 2 h zajęć to już czuje Die przepracowany. Nie jest tak,ze go nie wspieramy,ale jak mu się prawdę powie,to człowiek musi spieprzac gdzie pieprz rośnie,bo furia i wściekłość. To jest tragedia. Ciagle narzeka i przeklina. Oblega tv i komputer. Na telefonie siedzi po 16 h. Matkę zajedzie,bo ciagle drze się,ze mało pieniedzy mamy i ta kobieta po 3 miesiące z roboty do roboty jedzi za granica. A on gnije. Synalek. Mama wraca a on nawet minuty jej nie poświęci bo z kolegami siedzi i gada. Kłóci sue i wylicza jej na co może wydać . Co robić? Dodam,że na psychologa nas nie stać i wątpię,by pomogło

Ddd

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -9 (23)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…