Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87869

przez ~ulicapiekielna ·
| Do ulubionych
Mieszkam na PRLowskim osiedlu, złożonym z 5 bloków po 5 pięter każdy. Obok nas była działka, należąca do miasta, która służyła większości starszych mieszkańców za parking, miejsce do wyprowadzenia psów (i niesprzątania po nich), a okolicznej menelni na miejsce do melanży do późnych godzin nocnych. Działka była pełna śmieci, rozjeżdżonego gruntu i krzaków. Nie przedstawiała żadnych wartości wizualnych.
W końcu miasto działkę sprzedało deweloperowi. Dla Młodszej części naszego osiedla nie było to zaskoczenie, bo kupując mieszkania byliśmy świadomi, że plan przewiduje powstanie kolejnych bloków. Gorzej ze Starszyzną osiedla, która podniosła raban i zaczęła zbierać podpisy pod zablokowaniem inwestycji. Jako powody podała:

1) Stworzenie niebezpieczeństwa w postaci przejazdów drogą osiedlową.
2) Zniszczenie terenów zielonych.
3) Ryzyko, że mieszkańcy będą korzystać z naszej. infrastruktury w postaci placu zabaw dla dzieci oraz sklepów.
4) Zajmowanie przez mieszkańców bloków naszych miejsc postojowych.
5) Nadmiernego hałasu i patrzenia się w okna.

Ad.1- Działka gdzie mają powstać bloki ma bezpośrednie połączenie z główną drogą, więc po co ktokolwiek miałby jeździć po naszych wewnętrznych ścieżkach, gdzie większość z nich jest w stanie wymagającym generalnego remontu.

Ad.2- Działka to nie były tereny zielone, chyba że krzaki, w których załatwiali się menele, są nimi. W odległości 500 metrów od bloków jest pełnoprawny park, nawet z siłownią na dworze.

Ad.3- Plac zabaw, o ile można to tak nazwać, jest w takim stanie, że ja wolę przejść się do parku. Huśtawki są pordzewiałe, piasku w piaskownicy mało. Chcieliśmy go wyremontować, ale starszyzna pomysł zablokowała, bo dzieci będą krzyczeć im pod oknem. Niestety są w większości i nie mogliśmy ich przegłosować. Co do samego sklepu-chyba to, że Warzywniak Pani Jadzi będzie miał więcej klientów, jest czynnikiem pozytywnym?

Ad.4- Miejsca postojowe. To materiał na kolejną historię, ale Spółdzielnia wpadła na genialny pomysł, aby miejsca pod blokiem sprzedać, zostawiając minimum ogólnodostępnych pod sklepami. No i Ci, którzy zdecydowali się zaoszczędzić, parkowali na działce obok. Teraz zostają bez miejsca, bo te ogólnodostępne nijak będą to zapotrzebowanie spełniać. Wszystko zadziało się jeszcze przed moją przeprowadzką tutaj, ale na szczęście właściciel mojego lokal był jedną z tych osób, które kupiły swoje miejsce. Z tego co się dowiedziałam, wykup miejsc był spowodowany tym, że niektórzy mieli po 2-3 auta, które po prostu stały pod blokiem i nikt inny z miejsc nie mógł korzystać, a gdy w końcu wyjechali i zobaczyli, że ktoś stanął NA ICH MIEJSCU, potrafili gwoździem przejechać po drzwiach.

Ad.5 Hałas - wiadomo, przy budowie będzie. Tego nie neguję, ale argumentu o oknach nie pojmuję, bo działkę oddziela jeszcze pas drzew.

Ogólnie starszyzna osiedlowa tworzyła kiedyś zgraną społeczność-mieli dom kultury, jakieś swoje miejsca spotkań. Ale lata biegną i niektórzy przemeldowali się na Drugi Świat, a miejsca zajęła młodzież. Starszyzna jednak nie chce żadnych zmian - od pomalowania klatki, po położenie nowego asfaltu, bo "my tyle lat tu żyjemy i tak jest dobrze". Także nowe bloki to zmiana rewolucyjna, którą trzeba też zablokować.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (148)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…