Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87891

przez ~ChoraAzMnieBoliGlowa ·
| Do ulubionych
Jak można zauważyć mamy gorący okres pandemii, zaleca się nie wychodzenie z domu, unikanie kontaktów z innymi, a wszystkie możliwe sprawy prosi się o załatwianie telefonicznie/mailowo. Brzmi prosto? Ha! Ja podam przykład jeden z milionów na to w jak absurdalnym kraju żyjemy.

Jestem od jakiegoś czasu na zwolnieniu lekarskim z powodu urazu kolana. Lekarz prowadzący wystawił dokumenty o świadczenie rehabilitacyjne, ponieważ okres L4 się kończył, a uraz nie wyklucza mnie z pracy (kwestia zabiegu kolana i rehabilitacji). Między złożeniem dokumentów, a odpowiedzią z ZUS dotycząca świadczenia udało się w końcu załatwić zabieg - 6 tygodni o kulach, zakaz prowadzenia auta, zakaz przeciążania nogi. Najbliższy ZUS znajduje się 10 km od domu. Dojazd słaby.

Teraz puenta główna.

ZUS uznał że mam się stawić na komisji. Ok.
W razie problemów proszą by się skontaktować.
Kontaktuje się.
Informuje, że mam wypis ze szpitala, że jestem po zabiegu i nie jestem w stanie dotrzeć samodzielnie na komisję (a też nie chciałam prosić by ktoś brał wolne by mnie zawieźć + zalecenie by nie przeciążać nogi).
Pani informuje, że sam wypis nie starczy i musi być zaświadczenie od lekarza że nie mogę przyjść na komisję ZUS bo jestem świeżo po zabiegu.
Ok.
Pytam czy może być wysłane mailem - tak może.
Ok.

Dzwonię do lekarza, proszę o wystawienie zaświadczenia.
Jasne wystawi - nawet niewskazane jest bym się przemieszczała tak krótko po zabiegu.
Czy można mailem? Oczywiście, że nie bo nikt nie będzie tracił czasu. Można odebrać tylko i wyłącznie osobiście do 18.30 - na szczęście godzina po skończeniu pracy przez partnera to pojechał i odebrał.

Wysyłam do ZUS mailem zaświadczenie od lekarza i wypis ze szpitala. Dzwonię, upewniam się że dotarło, że sprawa jest już załatwiona.
Informacja zwrotna - tak wszystko jest załatwione, teraz proszę czekać na listowne powiadomienie w sprawie.

Mija 1.5 tygodnia. Telefon z ZUS.
Potrzebujemy żeby Pani podjechała do jakiegokolwiek ZUS by pokazać że dokumenty, które Pani złożyła są zgodne z oryginalem. My sobie to zaznaczymy i my nie chcemy oryginałów, ale dopiero wtedy rozpatrzymy Pani sprawę.
Pan informuje mnie że ZUS jest otwarty od 8 do 15 i, że kiedyś był raz w tygodniu dluzej,.ale jest pandemia i względy bezpieczeństwa są takie, że teraz jest tylko do 15.
I teraz. Skoro nie mogę przyjechać na badanie to chyba normalne
jest, że nie podjadę by przedstawić dokumenty by je ktoś zobaczył na 1 minutę i potem mi zwrócił.
Pan stwierdził że niech ktoś podjedzie. Jak? Partner pracuje od 8 do 16, ma napięty okres, bo dużo projektów, więc nie ma wychodzenia w trakcie dnia - jak potrzebuje to na wziąć wolne. Czyli brać urlop by stracić 30 minut na dojazd i 30 minut na powrót by komuś pokazać dwie kartki papieru i ktoś zaznaczył w systemie że to oryginał co zajmie jakąś minutę?

Usłyszałam, że to mój problem i jakoś na pewno można przyjechać by pokazać te dokumenty, bo bez tego sprawa nie zostanie rozpatrzona. Ma Pani na to dwa tygodnie.

No i tyle bym mogła powiedzieć w temacie nie wychodzenia z domu, unikania kontaktów i załatwiania wszystkiego telefonicznie/mailowo.

I bądź człowieku po jakimś zabiegu, uzależniony od innych w wielu prostych i codziennych rzeczach. I nawet w tak trudnym okresie, gdzie masa ludzi walczy o życie to Ty walcz z biurokracją i głupota ludzką...

Polska

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…