Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8793

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem serwisantem w firmie składającej się ze sklepu RTV, oraz połączonego z nim serwisu w którym rozpatrywane i wykonywane są naprawy reklamacyjne i po reklamacyjne. Sprzedaż prowadzona jest również w internecie. Pewnego razu przybywa to nas paczka z reklamacją odtwarzacza DVD Grundig, w środku kartka z opisem usterki "DVD nie czyta płyt, wydaje dziwne dźwięki". Podłączam na serwisie i rzeczywiście, coś nie tak. Usterką okazała się wgnieciona tacka na silniku kręcącym płytką z filmem, przez co płyta szorowała po szufladzie, nie dając się odpowiednio rozpędzić. Wymiana silnika, sprzęt OK. Wysyłka do klienta. (w międzyczasie konsternacja, jak kurier mógł dopuścić do upadku paczki, nie było wątpliwości że takie usterki powodują uderzenia). W ciągu niespełna tygodniu ten sam sprzęt wraca, z tym samym problemem. Dzwonimy do klienta wyjaśnić o co chodzi, ten oczywiście wściekły że bubel sprzedajemy itp. Po kolejnej wymianie silnika, przetestowaniu, zapraszamy klienta osobiście (z sąsiedniego miasteczka). Klient stwierdza, że przywiózł własną płytę z filmem. "Ok, proszę bardzo". Gość (chyba z 60lat) kładzie na szufladzie odtwarzacza płytę z jakimś starym filmem z gazety, zniszczoną tak że zdziwiłbym się gdyby cokolwiek było w stanie ją odtworzyć. DVD usiłuje wczytać płytę, ale no cóż... z pustego i Salomon nie naleje. A klient co?
Łuup! Pięścią w odtwarzacz.
Nie pomogło?
ŁUUUUUP! Jeszcze mocniej.
Klient:
- No widzi pan jaki złom?!

Gość nie chciał uwierzyć że "DVD nie naprawia się jak 30 letnie telewizory, pięścią - aż zadziała", standardowe grożenie policją itp, ale w końcu musiał pokryć koszta 3 napraw (3, bo prezentacja również skończyła się taką samą usterką).

Sklep z serwisem w gdański

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 631 (719)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…