Akcja działa się w grudniu.
Postanowiłam kupić pewną rzecz, na serwisie podobnym do allegro - tylko tam same ubrania.
Kupiłam. Zapłaciłam. Niewiele to fakt, około 40 zł - ale to zawsze pieniądz.
I czekam.
Czekam.
I nastał kwiecień...
W między czasie dostawałam wiadomości od pani sprzedającej, że ona nie ma jak mi wysłać bo jest w szpitalu, bo ciąża zagrożona, itd.
No i dostaję wiadomość. Że pieniędzy nie zobaczę, zamówionej rzeczy też nie.
Bo sprzedająca poroniła i nie ma głowy do takich spraw i jak będę ją nękać, to ona zgłosi na policje zastraszanie.
Znalazłam się w kropce. Co robić, myślę. Od tamtej wiadomości więcej odpowiedzi nie dostałam. Kobita konto skasowała.
Wchodzę na nk i szukam.
I znajduję.
Rozpromienioną, z mężem/chłopakiem u boku, w tle jakaś woda
i podpis:
"Miniwakacje zafundowane przez naiwniaków z *nazwa wspomnianej strony*".
Postanowiłam kupić pewną rzecz, na serwisie podobnym do allegro - tylko tam same ubrania.
Kupiłam. Zapłaciłam. Niewiele to fakt, około 40 zł - ale to zawsze pieniądz.
I czekam.
Czekam.
I nastał kwiecień...
W między czasie dostawałam wiadomości od pani sprzedającej, że ona nie ma jak mi wysłać bo jest w szpitalu, bo ciąża zagrożona, itd.
No i dostaję wiadomość. Że pieniędzy nie zobaczę, zamówionej rzeczy też nie.
Bo sprzedająca poroniła i nie ma głowy do takich spraw i jak będę ją nękać, to ona zgłosi na policje zastraszanie.
Znalazłam się w kropce. Co robić, myślę. Od tamtej wiadomości więcej odpowiedzi nie dostałam. Kobita konto skasowała.
Wchodzę na nk i szukam.
I znajduję.
Rozpromienioną, z mężem/chłopakiem u boku, w tle jakaś woda
i podpis:
"Miniwakacje zafundowane przez naiwniaków z *nazwa wspomnianej strony*".
Ocena:
930
(1060)
Komentarze