Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#8804

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
dzis to ja stalam sie piekielna. tradycja u nas jest taka, ze w swieta jedziemy na dzíalke nad jezíoro, zeby odpoczac na lonie natury. mama narzeczonego buduje budki dla ptakow. poniewaz pojechali wcześniej, poprosili nas zebysmy kupili denaturat, bo chca oczyscic budki przez wypalenie. wstapilismy wiec na stacje benzynowa, narzeczony tankowal, ja poszlam do sklepu. -poprosze denaturat. -mowíe, pan mi podal, a ja sobie przypomnialam o jeszcze jednej rzeczy, ktora mielismy kupic - i chleb. - w tym momencie uzmyslowílam sobie jak to zabrzmialo. spojrzenie pana powiedzialo wszystko. przepraszam za bledy, pisze z komorki. zycze wszystkim wesolych, spokojnych swiat.

Stacja paliw

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 24 (96)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…