Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88045

przez ~bimbreska ·
| Do ulubionych
Miał być komentarz do historii #87984, jednak napiszę to w oddzielnej historii, bo nie wszyscy czytają komentarze, a to co opowiem, może komuś oszczędzić problemów.

Mój sąsiad też był takim typem zbieracza "z dziada pradziada". W ich rodzinie szczególnie miłowano się w zbieraniu pojazdów mechanicznych- auta, motorowery, sprzęt rolniczy, których już nie używali ze względu na awarie, czy stan techniczny.

Wujek, który wychowywał się w domu, w którym ja mieszkam, jak przyjeżdżał w odwiedziny to często powtarzał: "Po co Sławek ustawia za płotem te kolejne graty (stare auta, skuter)? Niech to sprzeda póki cokolwiek warte, albo po prostu na złom odda skoro już nie jeździ, a tylko szpeci mu to podwórko. Ale oni tak mieli odkąd pamiętam. Stasiek (dziadek w/w sąsiada) też miał za stodołą motorów naustawiane, i to tak stało i rdzewiało, zamiast to sprzedać, albo chociaż wstawić do stodoły, żeby przechować, to może i zarobiłby po latach coś na tym."

W zeszłym roku sąsiad zginął w wypadku samochodowym. Ostatnio rozmawiałem z jego synem, i opowiadał mi, że ma problem, bo porządkuje podwórko i sprawy urzędowe, i zaczął likwidować te graty. W międzyczasie okazało się, że stojący pewnie od 8 lat w krzakach bus jest niewyrejestrowany. Teraz syn zmarłego nie wie, jak ugryźć sprawę. Obawia się, że naliczą mu składki OC za zaległe lata, albo coś. Oprócz tego, dowiedział się, że na ojca zarejestrowane jest jakieś Mitsubishi. Pytał mnie, czy pamiętam, aby jego ojciec miał kiedykolwiek jakieś Mitsubishi, bo on sobie nie przypomina. Ja wiem, że miał kiedyś kiedyś, w czasach, kiedy jeździły maluchy i duże fiaty, przez co auto to robiło wrażenie na drogach (opowieści mojej rodzinki).

Dopytałem rodziców, i potwierdzili, że miał, i że nawet jak się urodziłem to tym Mitsubishi było przywożone moje łóżeczko, odziedziczone po kuzynce. Mam 30-tkę na karku... I zastanawialiśmy się, czy to możliwe, że przez tyle lat nie zostały unormowane sprawy tego auta, czy może później kupił inne auto tej marki, albo ktoś z rodziny albo kolegów zarejestrował na niego z takich czy innych powodów. Jak by nie było- rodzina, która miała traumatyczne przeżycie z powodu jego nagłej śmierci, ma teraz jeszcze dodatkowy stres z powodu bałaganu w sprawach urzędowych.

Tutaj dochodzimy do puenty- jeśli macie w najbliższym otoczeniu takich właśnie zbieraczy, to lepiej 100 razy ich dopytajcie, czy taki samochód stojący w sadzie (przykład z historii wspomnianej na początku) ma przynajmniej uregulowaną sytuację prawną. Wypadki niestety chodzą po ludziach, a potem możecie przezywać stres, jaki teraz przeżywają moi sąsiedzi.

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…