Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88096

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia #88019 skłoniła mnie do opisania tego, co się u mnie w domu odjaniepawla.

Moi rodzice są po 60-tce już, jednak gotują tylko dla siebie, ja nie jem w domu lub gotuję sama dla siebie i narzeczonego.

Rodzice mają nawyk kupowania mięsa na promocji, no bo schabik jest tańszy o 1 zł, to nic że mamy dwie lodówki i zamrażarki w domu, obie są zapchane mięsem, które pamięta jeszcze pewnie rok 2018. Ponowne zamrażanie mięsa rozmrożonego? Oj córuś, nic się nie stanie przecież! Przegląd zamrażarki oznacza albo ogromny gar bigosu jak dla wojska, którego nikt nie chce jeść (jak widzę skórki z kurczaka między kapustą to żołądek mi się wywraca) a później ten bigos jest zamrożony, i odmrażany jak sobie przypomną.

Schab na promce? Ok, trzeba narobić 25 kotletów na niedzielę (moje siostry nie chcą przyjeżdżać do rodziców za bardzo, ale moi rodzice sami zrazili do siebie rodzinę przez swoje zachowanie, nie tylko to o jedzeniu). Zakupy w Biedronce? Trzeba kupić największą paczkę krojonego sera żółtego, bo w promocji, to nic że oni tego nie zjedzą, a plastry się zeschną. Ostatnio wyrzuciłam z lodówki 3 (!) zaczęte opakowania sera żółtego, który był już zielono-biały. Ser po terminie miesiąc? Eee, nic mu nie jest, zrobi się z niego nadzienie do naleśników, ojciec zje. No zje, ale później koło wc nie da się przejść....

Trzeba kupić opony do samochodu? Mowy nie ma, żeby wydać 1000 zł na NOWE opony! Przecież można kupić ze szrotu używki, za 50 zł/szt, to nic że one się totalnie nie nadają, na jeden sezon będzie. Skończyło się coś, co było przydatne w domu? Oni nie kupią, no bo szkoda pieniędzy, ale jak ja kupię to każdy używa.

Kupić meble na raty, zamiast zapłacić całość od razu, toż to super pomysł! I nie przegadasz w sklepie rodzicielce że zapłaci 1000 zł więcej wtedy, dopóki nie przyjdzie do domu wykaz rat, wtedy hurr durr jak to ja więcej mam zapłacić! Złodzieje!

Moja mama jest chomikiem, i wszystko czego już nie nosi zanosi na strych. Moje siostry żeby pozbyć się problemu z nienoszonymi ubraniami, przywożą je na wieś do nas, bo może sobie coś mama wybierze, a jak nie to niech wyrzuci. NO NIE, ona nie rozumie stwierdzenia "jak nie pasuje to wywal, to jest używane", co jej nie pasuje to albo wciska mi (no sorry, ale jak coś nie jest w moim typie to nie będę nosić na siłę! Wtedy powstaje awantura, bo mi wciska na siłę, a ja tego nie chcę i obraża się) i oczywiście wszystko czego nie wciśnie do swojej szafy to wynosi na strych. Moja mama ma więcej ubrań niż ja, z czego 80% nie nosi, bo jej nie pasuje ale szkoda wyrzucić. Na szczęście przetłumaczyłam siostrom, żeby nie przywoziły ubrań których nie noszą, no bo ona nic nie wyrzuca.

Na jakiekolwiek zwrócenie uwagi mamie, obraża się na kilka dni, no bo ktoś jej śmiał zwrócić uwagę, że coś jej nie pasuje. Od kilku lat ma smartfona, no bo koleżanki mają to i ona musi mieć! Szkoda tylko, że nie czyta żadnych komunikatów, które jej wyskakują i do każdego woła mnie bo jej coś wyskoczyło.

Sąsiedzi kupili altankę? My też musimy mieć! To nic, że na podwórku jest totalny rozgardiasz i syf, i przydałoby się najpierw posprzątać i ogarnąć garaże, które wyglądają jakby miały się za chwilę rozpaść. Ona chce altankę! No i ma altankę, ale pożydziła od razu na kupno czegoś do zabezpieczenia, i drewno na altance zaczęło robić się zielone.

Ojcu wszystko się przyda, nic nie wolno wyrzucić z takich rzeczy jak: baniaki po płynie do spryskiwaczy, stare opony, pedały od rowerów...ale narzędzia nie ma ani jednego, bo kiedyś w domu był tylko w weekendy i nic w tym domu nie robił, więc nie potrzebował wiertarki/zestawu śrubokrętów (mieszkamy na wsi), a jak już jakieś narzędzia są np. od wymiany ostrza do kosy, to ojciec nie dołoży ich w jedno miejsce, tylko pierdzielnie tam gdzie aktualnie stoi i później szukaj sobie.

Może to na starość dzieją się takie rzeczy z ludźmi, ale z nimi nie idzie już wytrzymać. Za kilka dni się wyprowadzam, i wiem że moje życie odmieni się o 180*.

Ja rozumiem, że kiedyś była bieda, stało się w kolejkach, ale do jasnej anielki, czasy się polepszyły i nie trzeba kupować na zapas! Tym bardziej, że są tylko we dwoje, nie mają dzieci na utrzymaniu.

rodzice

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (177)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…