Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#88133

przez ~Antek6969 ·
| było | Do ulubionych
Opowiem Wam dzisiaj o mojej piekielnej ex.
Jak się poznaliśmy to zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Jest piękną kobietą, seksowną, zmysłową, zadbaną. I ona i ja mamy dzieci z poprzednich związków, ale nie było to dla mnie przeszkodą, gdyż ona pracuje i zarabia - a ja nie chciałem być skarbonką dla niej. Ja 35, ona 28 lat. Po kilku tygodniach spotykania się kupiła fotelik samochodowy dla mojej córki, bo stwierdziła, że wożę ją w "antymandacie". Cóż, mi to tam zwisa, bo ja jeżdżę ostrożnie, ale młoda powiedziała, że jest wygodniejszy, więc został.
Nasz pierwszy raz to była porażka, mówiłem jej, "Olka, wolniej..." ale ona nie zaczaiła, o co mi chodzi. No i doszedłem. Wkurzyła się, że nie wyszedłem przed końcem, no ale to ona była na górze... Policzyła, że nie były to dni płodne, więc luz. Później seks zawsze w gumie. Dupkowaliśmy często. W łóżku była niesamowita. Pewnego dnia powiedziała, że strasznie ją podjarało jak się wtedy spuściłem w środku. Dałem się zbałamucić i zaczęliśmy uprawiać seks bez zabezpieczenia. Byłem zakochany na maxa, a moja córka ją uwielbiała! Raz ona zapytała, co jeśli zajdzie w ciążę. Powiedziałem, że jestem tego świadomy, że tak może być, ale że nigdy się nie zabezpieczałem i żadna (poza matką córki) nigdy nie zaszła. On powiedziała, że dla niej ciąża równa się ślub i mam to przemyśleć. Byłem zakochany, mógłbym się z nią ożenić tu i teraz.
Córka chciała spędzać z nią coraz więcej czasu, a dotychczas to ja byłem jej tatusiem i mamusią w jednym, więc postanowiłem nieco ochłodzić tą relację. Zacząłem myśleć o tej ewentualnej ciąży i powiedziałem ex, że lepiej jakbyśmy się jednak zabezpieczali. Powiedziała, że okej. Tydzień później byliśmy na ekstra randce, dała się zerżnąć na parkingu w błocie, a potem w niej w mieszkaniu jeszcze raz. Zwykle spotykaliśmy się u mnie (mieszkałem z mamą), ale tam seks musiał być cichy i szybki ze względu na mamę. Przyjeżdżała 2-3 razy w tygodniu po pracy, oprócz tego spędzaliśmy razem weekendy. Na wycieczki jeździliśmy zawsze moim autem, bo twierdziła, że jest wygodniejsze i większe niż jej fiat 500. Ale do benzyny nie dorzuciła się nigdy, mówiła tylko, że skoro ja ogarniam dojazd to ona płaci za jedzenie. A moje koszty ropy wzrosły znacznie... Mówiłem jej, że nie jestem bogaty i nie zapewnię jej życia na poziomie... A ona nosiła i markowe ciuchy i miała własne mieszkanie, dla niej to było normalne. Dla mnie to szczyt finansowych marzeń. Zarabiam lepiej niż ona, ale jednak ciągną się za mną długi z przeszłości, ona natomiast od młodego uczyła się oszczędzania. Próbowała mnie pouczać, co powinienem robić, żeby wyjść z długów, że córce powinienem mniej zabawek kupować itd.! A u mnie zasada jest prosta - żyję dniem dzisiejszym, bo tylko dzień dzisiejszy się liczy - jutro mogę nawet zginąć. Jak zabraknie do 1ego to wezmę kredyt czy chwilówkę. Jej moje kredyty nie interesują, nie chciała mi w żaden sposób finansowo pomóc, wielce odpowiedzialna księżniczka.
Pewnego dnia powiedziała mi, że jest w ciąży. Nie ucieszyłem się, no ale nie mogłem jej tego pokazać. Błagała mnie tylko, żebym się nie oświadczał, jeśli nie jestem pewny tej miłości, że ona zrozumie, że panicznie boi się znowu odwoływania ślubu jak przy jej ex, boi się kłamstw, że teraz to onq zrozumie nawet jeśli odejdę. No, ale co miałem zrobić? Oświadczyłem się, ona była szczęśliwa, był spokój. Wprowadziliśmy się z córką do jej mieszkania. Pierwsze dni były spoko, alw potem okazało się, że ona ma jakieś chore zasady... Że dzieci o 22 to już mają spać, że jemy wspólnie przy stole... A moja córka chodziła spać często po 23, jadła głównie oglądając youtube na tablecie itd. Ex miała jakieś chore jazdy z tym tabletem - to chyba normalne, że 6 letnie dziecko siedzi po kilka godzin na tablecie w zimie, bo co innego ma robić?!
Powiedziałem jej w końcu, że nie chcę ślubu. Wkurzyła się, pobeczała, ogólnie dramat. Tak jakby papier był najważniejszy. Oddała mi pierścionek, mówiąc że nie życzy sobie oświadczyn, bo tak wypada, że mam się jej oświadczyć, jak będę pewny, że ją kocham i chcę z nią spędzić resztę życia.
Do tego to mieszkanie było za małe, namawiałem ją na przeprowadzkę. Ona niby się zgodziła, ale ciągle pytała "dokąd"? A czy to ważne? Dla niej pieniądze były najważniejsze... Do ginekologa chodziła prywatnie i chciała, żebym się jej dokładał! I co jeszcze?! Nie wystarczało jej, że kupuję spożywkę, jej oczywiście nie pasowało, że nie kupuję jej ulubionej szynki czy soku i jeździła jeszcze do Lidla. Mieszkało się u niej *ujowo, na nic nie miałem energii ani ochoty, miałem wyj*bane na wszystko. Ona się czepiała, nie umiała ogarnąć, że ja nie czuję tej ciąży, zapominam o niej. A czy to moja wina, że w ogóle nie miała brzucha w 4 miesiącu?!
W końcu doszło do awantury, powiedziała, że jak mi u niej tak *ujowo to mam się wyprowadzić. Wyrzuciła mnie z dzieckiem z domu! Oczywiście, że się wyprowadziłem. Potem do mnie wypisywała, żebyśmy pogadali, ale cholera o czym? Napisałem jej, że chyba nigdy jej nie kochałem i tyle. I że będę ojcem, o ile nie będzie mi utrudniać.
Teraz dziecko się urodziło, a ona chce ode mnie alimentów i nie pozwala mi go nawet zobaczyć, "bo miałem ją i dziecko w dupie przez całą ciążę". Ale cholera, kupiłem jej na urodziny nowy telefon, wysłałem prawie 1000zł na wyprawkę, raz na kilka tygodni wysyłałem wiadomość jak się czuje. Ona za to wylicza mi, że nie pomogłem złożyć łóżeczka, nie pomogłem nosić zakupów (księżniczce trzeba sześciopak wód wnieść na 1sze piętro, sama nie da rady), nie pofatygowałem się do szpitala jak leżała w ciąży.
I teraz, mimo że chciałbym być ojcem dla dziecka to nie mogę, bo ex utrudnia, a sąd i tak stanie po jej stronie udupiając mnie alimentami. Ona żąda 500zł! Na niemowlaka, który przecież ani nie je ani nic! Bo ona na ciuszki potrzebuje itd. To niech kupi w lumpeksie, a nie drogie w Pepco! Poza tym ma przecież 500+. Baby są okropne. To ona chciała się dupcyć bez gumki to czemu ja mam teraz za to płacić?!

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (17)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…