Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88382

przez ~PogromcaGrzybow ·
| Do ulubionych
Dużo historii drogowych, więc chętnie poruszę temat osób starszych na drogach. Obowiązują przepisy, które wymuszają badania lekarskie dla osób starszych przedłużających prawo jazdy. I co z nich wynika? Jak chodzi, widzi i słyszy to zdatny do prowadzenia pojazdu. Tyle w teorii. W praktyce powinni robić jakieś testy sprawnościowe i psychologiczne. Na poparcie swojej decyzji trzy przykłady z mojego otoczenia.

1. Moja szanowna babcia. Całe szczęście wykazała samodzielnie dość rozsądku, żeby porzucić jazdę samochodem. Ale stanowi piękny przykład jacy staruszkowie jeżdżą po drogach. Robiony za komuny egzamin, kiedy to liczba aut i natężenie ruchu było symboliczne, polegał jedynie na sprawdzeniu podstawowych umiejętności jazdy: proszę przejechać dwa kilometry po wiejskiej drodze i zawrócić na przystanku autobusowym. Brawo! Zdane. Czyli właściwie nie sprawdzili nic i przepuszczali każdego, kto kręcił kierownicą.

2. Znajomy staruszek. Człowiek przekonany, że jeżdżąc całe dziesięciolecia jest świetnym kierowcą i bardzo dba o swoje pojazdy. W praktyce piękny przykład grzybiarstwa i druciarstwa. Choinka na desce rozdzielczej? Mechanik mówi, że ok. Przegląd opłacony płynną walutą i na drogę! Przecież samochód jeździ, to co może się stać?

3. Przypadkowy staruszek z małżonką. Chcemy z dzieckiem przejść przez przejście dla pieszych opatrzone piękną sygnalizacją świetlną. Zielone dla nas, ale prewencyjnie patrzymy w obie strony. I całe szczęście. Starszy pan nawet nie zauważył, że miał czerwone i z pełnym impetem jechał, jakby nigdy nic. Gdybyśmy wyszli zgodnie z sygnalizacją to zdrapywano by nas z asfaltu.

To są tylko przykłady i nie uważam, że z automatu osoby w pewnym wieku powinny tracić prawo jazdy. Ale coraz bardziej przekonuję się do obowiązkowych, dodatkowych jazd czy egzaminów.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 147 (171)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…