Coś o polskiej służbie zdrowia.
Jakieś 2 tygodnie temu znalazłem się na szpitalnym SOR z gorączką częstymi wizytami w WC i bólem w odcinku lędźwiowym.
Lekarz przyszedł z diagnozą: to na pewno reumatyzm. Idzie pan do apteki, weźmie tabletki na bóle i będzie dobrze.
Na mój protest, że jak reumatyzm na karku dopiero 30stka a z nerkami miałem już problemy stwierdził: damy kroplówkę i do domu.
Kroplówkę dali, ból zszedł. Hura, pacjent zdrowy, do domu. Wystawili skierowanie do nefrologa z dopiskiem "pilne" i kazali się zgłosić na drugi dzień do poradni.
Milion telefonów do poradni nefrologicznych, w każdej słyszę: "Panie ze skierowaniem pilnym to my na grudzień przyjmujemy".
Ból wrócił, samopoczucie spada w dół. Pozostaje czekać aż będzie bardzo źle i może dojedzie karetka.
Jakieś 2 tygodnie temu znalazłem się na szpitalnym SOR z gorączką częstymi wizytami w WC i bólem w odcinku lędźwiowym.
Lekarz przyszedł z diagnozą: to na pewno reumatyzm. Idzie pan do apteki, weźmie tabletki na bóle i będzie dobrze.
Na mój protest, że jak reumatyzm na karku dopiero 30stka a z nerkami miałem już problemy stwierdził: damy kroplówkę i do domu.
Kroplówkę dali, ból zszedł. Hura, pacjent zdrowy, do domu. Wystawili skierowanie do nefrologa z dopiskiem "pilne" i kazali się zgłosić na drugi dzień do poradni.
Milion telefonów do poradni nefrologicznych, w każdej słyszę: "Panie ze skierowaniem pilnym to my na grudzień przyjmujemy".
Ból wrócił, samopoczucie spada w dół. Pozostaje czekać aż będzie bardzo źle i może dojedzie karetka.
Główna
Ocena:
169
(177)
Komentarze