Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88492

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia, dla mnie, może nie jakoś piekielna, ale wkurzająca.
Mechanicy.

Wiadomo, że furka kiedyś się zepsuje i trzeba oddać do naprawy.
Dzwonię, umawiam się, podstawiam auto, mówię co i jak. Mechanik ustala termin odbioru. Termin nastaje i... cisza.

Okej, być może coś się przeciągnęło, brak części.
Czekam, na kolejny dzień nadal cisza. Dzwonię, mechanik mówi że jeszcze nie gotowe, do odbioru jutro. Proszę, żeby dał znać, czy aby na pewno, bo muszę ogarnąć sobie transport, mówi, że da znać. Następuje jutro i... cisza.

Dzwonię przez następne dwa dni, nie odbiera. Kolejnego dnia odbiera i mówi że jeszcze nie gotowe, ale jutro już będzie. Jak się można spodziewać, nie odzywa się, więc dzwonię, bo mam po drodze z pracy i mogę zajechać. Nie odbiera. W końcu kolejnego dnia przysyła SMS z kwotą do zapłaty i informacją, że samochód do odbioru.

Rozumiem, może być jakiś problem, brak którejś części, wypadł mu wyjazd, cokolwiek. Ale czy jest to jakiś problem napisać zwykłego SMSa? I żeby nie było pytań, nie jeden mechanik tak postępuje. W mojej karierze było to czterech różnych.

Rekordzista trzymał moje auto dwa tygodnie, podobno czekał na jakąś część, a mi samochód nie był potrzebny, co dwa dni dzwoniłam sama i w końcu stwierdził że nie ogarnie tej naprawy i mogę zabrać samochód. Hmm, nie można było wcześniej oddać i wtedy zadzwonić jak będzie dana część dostępna?

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 136 (146)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…