Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88514

przez ~Pedantka ·
| Do ulubionych
Piekielny współlokator.

Mam mieszkanie i zdecydowałam się wynająć jeden pokój. Chętny szybko się znalazł, jeszcze zanim zdążyłam wystawić jakiekolwiek ogłoszenie. Przeczuwałam kłopoty, ale liczyłam też na nowe doświadczenie i przede wszystkim dodatkowe pieniądze.

W tym momencie mieszkamy ze sobą już ponad pół roku i jest to osoba, której szczerze nie lubię i nie szanuję, a o to naprawdę trzeba się u mnie postarać.

Gość, którego na potrzeby tej historii nazwę Kordianem ma oczywiście swoje dobre strony. Płaci przed czasem, lubi zwierzęta, jest inteligentny i zna się na rzeczach, o których ja nie mam pojęcia.

I to by było na tyle z dobrych stron. Warto jeszcze wspomnieć, że ja naprawdę lubię porządek, nienawidzę klejącego się blatu w kuchni, obsranego kibla, błota na podłodze itp. Uważam, że to są rzeczy, które ogarnia się po sobie na bieżąco, a nie wtedy, kiedy jest "dzień sprzątania". Jak się domyślacie - Kordian tego nie robi.

Na początku starałam się być miła, ogarniałam po nim i nic nie mówiłam. Uznałam, że sam się zorientuje, że jego brudna szklanka (sprzed dwóch tygodni, z której wciąż korzystał!) nagle znalazła się w zmywarce, że napoczęty pomidor nagle leży na talerzyku w lodówce, a nie bezpośrednio na półce. To były pierdoły, ale kiedy po raz kolejny czyściłam szczotą obsrany kibel, stwierdziłam, że typ przegina. Jak wrócił z pracy, wymieniłam mu wszystkie rzeczy, które mi się nie podobają i poprosiłam, żeby je zmienił, bo jak zaznaczyłam na początku naszej umowy zależy mi bardziej na komforcie mieszkania i przyjaznej atmosferze, a nie na jego kasie z wynajmu. Kordian powiedział, że rozumie i że się postara, a ja mam mu mówić co jest nie tak. Zatem tak też zrobiłam. Jak kolejnego dnia zobaczyłam obsrany kibel i sos na ścianie, od razu mu o tym powiedziałam. A on ubrał się i wyszedł. Bez słowa. Zgłupiałam, ale stwierdziłam, że dam mu czas. Ja też nie jestem jakoś super taktowna, może się zawstydził?

Kordian wrócił po jakimś czasie, żeby ze mną "poważnie porozmawiać". On nie życzy sobie, żebym mówiła do niego takim tonem i w ogóle to przesadzam, nikt jeszcze nie umarł od brudnej toalety. Cały czas się tylko czepiam i wyładowuję na nim swoją frustrację. A to wszystko dlatego, że jestem zazdrosna, bo on zarabia więcej ode mnie! I w ogóle on sobie lepiej radzi w życiu niż ja!

I w tym momencie zaczęłam się śmiać, bo nie wiedziałam jak mam zareagować. To go tylko podjudziło do kolejnych komentarzy na temat mojego nieudanego życia i ukrywanego alkoholizmu :D
Bo wiecie on nigdy nie widział, jak piję alkohol, dlatego to jest alkoholizm ukryty! A raz na 100% wróciłam pijana wieczorem do domu, bo chichotałam - tak, wróciłam z imprezy. W tym momencie stwierdziłam, że z typem jest coś nie tak albo ma borderline, albo coś pokrewnego, ale psychiatrą nie jestem, nie będę mu stawiać diagnozy.

Pogodziłam się z tym, że nie mam w mieszkaniu tak czysto jak zawsze i starałam się nie wywoływać konfliktu. Jednakże z jego pokoju zaczęło trochę zalatywać, a mi takie zapachy przeszkadzają. Kordian od 6 miesięcy nie uprał sobie ręczników, ani nie zmienił sobie pościeli, mimo moich otwartych propozycji, że może to zrobić, zwolnię mu suszarkę. Poza tym zauważyłam, że jego żel do kąpieli jest w stanie nienaruszonym. Serio, taka sama ilość była w momencie jak się wprowadzał, zapytałam go o to, bo po pierwsze po cichu zaczęłam się bać, jaki syf może mi przynieść a po drugie ja nie owijam w bawełnę i jak coś mnie niepokoi to pytam. Okazuje się, że Kordian w ogóle nie używa kosmetyków, bo woli naturalność. Myje się samą wodą i to mu starcza. Na mój nos to mycie samą wodą nie wystarcza, a na moją wiedzę chemiczną sama woda nie zmyje zanieczyszczeń tłuszczowych. Jasne, będzie miał natłuszczoną skórę, ale czy warto odstraszać innych ludzi?

Właśnie, ludzie, to jest chyba mój największy problem z nim. Kordian jest osobą, która lubi sobie pogadać, prowadzić dyskusje, polemizować i tak dalej. Ja jestem osobą, która potrzebuje spokoju od ludzi i otwarcie mu o tym mówię, że na przykład dzisiaj chcę pobyć sama. Nie dociera. Włazi do mojej sypialni jak chce sobie pogadać, a jak próbuję go wygonić to się obraża, trzaska drzwiami i zaczyna odwalać dziwne rzeczy, na przykład wysyła mi długie wiadomości w trakcie pracy o tym, że nie wyniosłam śmieci albo zostawiłam coś na blacie, albo położyłam bluzę na kanapie, a jemu to przeszkadza tu i teraz! Co z tego, że jest w pracy, to ma być sprzątnięte jak wróci!

A jeśli powiem coś o tym, że w sumie to jest moje mieszkanie i jak mu się nie podoba, to niech spada, skutkują długim i męczącym fochem, zawiścią i głośną uwagą, że cały czas odczuwam potrzebę zaznaczenia swojego terytorium. To jest prymitywne i on mi płaci, więc to ja powinnam dopasować się do niego! W końcu on studiował psychologię przez rok, więc wie lepiej.

Najgorsze i najsmutniejsze jest to, że Kordian nie ma żadnych znajomych, nigdzie nie wychodzi, tylko praca-dom, czasem sklep na 5 minut. Pracujemy w podobnych godzinach, więc w mieszkaniu jesteśmy ciągle razem! Złapałam się na tym, że uciekam z własnego mieszkania. W weekendy jeżdżę do chłopaka lub rodziców, w tygodniu wychodzę ze znajomymi, żeby tylko nie siedzieć ze współlokatorem.

Ach zapomniałam jeszcze wspomnieć, że co miesiąc się wyprowadza, bo tak źle mu się ze mną mieszka, ale w ostatniej chwili rezygnuje, bo zaczynam pracować nad sobą i może jednak coś z tego będzie. A czasami, jak ma lepszy dzień, to jeszcze dodaje, że byłabym dobrą laską, gdybym nie była pedantką i nie wyżywała się na mężczyznach z powodu swoich niskich zarobków :D

Często czuję się jak w jakiejś toksycznej relacji związkowej. A czasem Kordian potrafi tak mną zakręcić, że już sama nie wiem czy to ja tutaj nie jestem piekielna. W końcu nigdy wcześniej nie miałam współlokatora.

Mimo wszystko Kordian wymęczył mnie psychicznie. Uważam go za toksycznego i bezczelnego człowieka, który nie umie żyć wśród innych ludzi. Pod koniec października wypowiadam mu umowę, trzymajcie kciuki, żebym go nie zabiła do tej pory.

wynajem

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (174)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…