Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#8854

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Skoro mamy bum na medycynę to dam historyjkę od [T]aty (Anestezjolog na Ginekologii w jednym z większych szpitali w W-wie).

Pewnego dnia szykował się poród jakich wiele. W roli głównej [P]ani ĄĘ, która podczas rozmowy przed zabiegiem zdecydowała się na znieczulenie miejscowe. No dobra, zabieg trwa, przy znieczuleniu miejscowym pacjent jest przytomny, ale pani została poproszona o przekręcenie się na bok. I tu się zaczyna awantura, że jak to, przecież ona rodzi, jak ona ma się przesunąć na bok etc. Tu warto nadmienić, iż niestety szkoły rodzenia i inne instytucje w tej chwili przekonują panie w ciąży, że od nich NIC nie trzeba wymagać i wszystko muszą mieć pod nosem. I krótki dialog na zakończenie:
[P] - wie pan co, ja się nie mogę obrócić, może ja jednak WEZMĘ (tu padła nazwa jakiegoś innego typu znieczulenia, ale nie pamiętam jak brzmiała).
[T] - no pani się chyba wydaje, że pani jest w sklepie.
Po tym tekście pani energicznie się obróciła.

I to ukazuje, że często w szpitalu problemem nie są lekarze. Poza tym na Ginekologii panuje w tym szpitalu wyjątkowy ład. Może z wyjątkiem izby przyjęć, gdzie jest "normalnie" :P

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (44)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…