Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88722

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Każda kolejna historia o tirowcach przypomina mi moją, więc postanowiłam się nią w końcu podzielić.

Historia ta wydarzyła się na trasie Lądek Zdrój - Wrocław jakiś czas temu (prawdę mówiąc nie wszystkie szczegóły już dobrze pamiętam). Jest to trasa dobrze mi znana, czuję się na niej pewnie i najczęściej jeżdżę na niej z prędkością +-10 km/h od obowiązującego ograniczenia. Jednak tym razem pokonywałam ją ok. 1-3 w nocy i to pożyczonym samochodem, a do tego byłam dość zmęczona. Ruch na drodze był żaden, za to kilkukrotnie natknęłam się na różnej wielkości zwierzęta - w tym stado saren spokojnie stojące na środku drogi. Uznałam więc, że bezpieczniej będzie jechać wolniej (ok. 70 km/h) i dłużej, ale zmniejszając ryzyko zderzenia z niespodziewaną przeszkodą.

Bez większych przygód minęłam Kłodzko i zaczęłam się zbliżać do Barda. Dla osób nieznających okolic - tuż przed Bardem trzeba pokonać kilka ostrych podjazdów i zjazdów, a w dodatku bywa tam ślisko, gdyż droga biegnie między górami. I gdy może kilometr przed tym trudniejszym odcinkiem zobaczyłam we wstecznym lusterku światła TIRa, od razu wiedziałam, że będzie ciekawie. Tak jak się obawiałam - gdy mnie dogonił, siadł mi na ogonie i zaczął błyskać długimi. Żeby nie było - rozumiem, że taki TIR może mieć problem, żeby podjechać pod górę, gdy nie jest rozpędzony i w codziennych warunkach jechałabym dużo szybciej. Jednak w tamtej chwili miałam świadomość, że po zderzeniu z dzikiem czy jeleniem przy prędkości 80-90 km/h zapewne przynajmniej wylądowałabym w szpitalu. I tak starałam się jechać szybciej niż bym chciała (i prawdę mówiąc, sporo powyżej ograniczenia), jednak to go nie powstrzymało przed utrzymywaniem minimalnego odstępu, więc w głowie kołatała mi się myśl "jak mi coś wyskoczy na drogę, to zostanę po prostu zmiażdżona".

Nie jestem pewna, jak później wyglądała moja dalszą jazda dokładnie i jak długo jechał za mną, ale ostatecznie w końcu zjechałam na pas awaryjny i go przepuściłam.

Zgoda, może w tamtym momencie byłam trochę zawalidrogą, ale serio - czy to naprawdę było konieczne?

DK8

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 120 (134)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…