Historia z wczoraj. Dwie dość ruchliwe ulice, X i Y, połączone w wielu miejscach znacznie mniej ruchliwymi przecznicami.
Na przecznicy Q znajduje się podstawówka, przedszkole i liceum do którego chodzę. Od strony Y znajdują się głównie kamienice i bloki mieszkalne, później mamy liceum, które przez płot sąsiaduje z przedszkolem, jeszcze trochę kamienic, podstawówkę, mały biurowiec i ulicę X.
Większość klas u nas lekcje kończy o 14:30, więc mniej więcej wtedy z bram piekła wylewa się tłumek nastolatków zmierzających w stronę X (tam jest większość przystanków, na których wsiadamy/wysiadamy).
I dokładnie w tym momencie, z przedszkola wychodzi grupka kilkunastu maluchów, a za nimi jedna opiekunka. Rozbiegane maluchy gnają prosto na licealistów, w wyniku czego
a) część maluchów dosłownie na nich wpada
b) część z nas wycofuje się z powrotem do szkoły
c) kilka dzieciaków wybiega na ulicę, prosto pod rozpędzony samochód, bo oczywiście o barierkach odgradzających chodnik od ulicy możemy tylko pomarzyć.
Kierowca ledwo wyhamował, obyło się jedynie na strachu i kilku łzach.
A gdzie opiekunka? A opiekunka z nosem w telefonie, stojąca w drzwiach przedszkola...
Na przecznicy Q znajduje się podstawówka, przedszkole i liceum do którego chodzę. Od strony Y znajdują się głównie kamienice i bloki mieszkalne, później mamy liceum, które przez płot sąsiaduje z przedszkolem, jeszcze trochę kamienic, podstawówkę, mały biurowiec i ulicę X.
Większość klas u nas lekcje kończy o 14:30, więc mniej więcej wtedy z bram piekła wylewa się tłumek nastolatków zmierzających w stronę X (tam jest większość przystanków, na których wsiadamy/wysiadamy).
I dokładnie w tym momencie, z przedszkola wychodzi grupka kilkunastu maluchów, a za nimi jedna opiekunka. Rozbiegane maluchy gnają prosto na licealistów, w wyniku czego
a) część maluchów dosłownie na nich wpada
b) część z nas wycofuje się z powrotem do szkoły
c) kilka dzieciaków wybiega na ulicę, prosto pod rozpędzony samochód, bo oczywiście o barierkach odgradzających chodnik od ulicy możemy tylko pomarzyć.
Kierowca ledwo wyhamował, obyło się jedynie na strachu i kilku łzach.
A gdzie opiekunka? A opiekunka z nosem w telefonie, stojąca w drzwiach przedszkola...
szkoła
Ocena:
62
(68)
Komentarze