Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88818

przez ~Dan ·
| Do ulubionych
W latach siedemdziesiątych mój tato po technikum i specjalistycznych szkoleniach został zatrudniony jako główny energetyk w dużym zakładzie produkcyjnym. Co ciekawe zakład istnieje do dziś. Po zatrudnieniu mój tato złożył wniosek o mieszkanie zakładowe, ponieważ charakter pracy wymagał dyżuru całą dobę. Dyrektor zakładu przyznanie mieszkania uzależnił od wstąpienia do partii.

Mój tato jako człowiek honorowy odmówił, wiedząc jednak, że decyzja dyrektora będzie miała dotkliwe konsekwencje dla produkcji. Zbliżała się zima, mój tato mieszkał u babci na wsi, położonej ok. 15 km od miasta i zakładu produkcyjnego. Połączenie drogowe nie było przy tym najlepsze, a jedyna komunikacja publiczna to połączenie kolejowe.

Zima, jak to zima, powodowała co chwilę awarię w dostawie prądu i zasilania w zakładzie (taki był wtedy klimat). Po wystąpieniu awarii poza godzinami pracy mojego taty, zakład szukał kierowcy, po znalezieniu kierowcy wysyłał go do domu mojej babci, aby przywiózł tatę celem usunięcia awarii.

Po usunięciu awarii kierowca odwoził mojego tatę do babci. Z opowiadań mojego taty wynika, że przestój w produkcji był w takim przypadku kilkugodzinny. Po kilku awariach mieszkanie zakładowe zostało przyznane mojemu tacie bez żadnych warunków. Czasami warto i można być przyzwoitym.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (195)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…