Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#88849

przez ~TomHardy82 ·
| było | Do ulubionych
Taka opowieść. Mój brat cioteczny miał w latach młodości tj. 30 lat temu kolegę i wspomina ten Pawcio to był fajny chłopak tylko on miał zawsze takie coś że do domu wcześnie uciekał. Że matka zacierki zrobiła i on musi na kolację. i tak zrywał się nieraz wpół zabawy bo zacierki.
Życie idzie dalej , minęło 30 lat drogi dawno się rozeszły. Różne miasta. Każdy w swoją stronę.
W tym roku, wszystkich świętych. Mówi brat: jadę z dziewczyną w rodzinne strony późnym wieczorem znicz zapalić u dziadków. No i jedzie , już blisko cmentarza, nagle zaczyna śmierdzieć palony plastik, żywy ogień w samochodzie. Zapaliła się instalacja. A że w samochodzie gaz. Uciekamy w te pędy.Panika. Ale mówi,przyszło mi do głowy: toż tu Pawcio mieszka , przecież on strażak był. I faktycznie szczęście od Boga Pawcio spod prysznica wyskoczył kumpli strażaków szybko zwołał,obok remiza OSP, wyprowadzili wóz, doskoczyli do auta, rozszabrowali , zgasili , uratowali nie ma co. Ale fart.
Na koniec akcji, stoimy, gadamy,że dzięki ,żeby nie wy to to i tamto. Że szczęście, że niesamowite.
Na to Pawcio: Dobra, ja muszę lecieć , bo mi dzieciaki zacierki op...lą.

Siedlce

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (39)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…