Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88975

przez ~Biznesisbiznes ·
| Do ulubionych
W nawiązaniu do wszystkich historii o tym jacy to ludzie są źli, bo nie przepuszczają ciężarnych lub nie ustępują im miejsca:
Jestem obecnie w 7 miesiącu ciąży. Kiedy piszę to wyznanie mamy przełom stycznia/lutego, więc siłą rzeczy, jak większość ludzi, poruszam się na zewnątrz w dosyć grubej kurtce.

W takiej sytuacji moja ciąża jest niezauważalna (personel medyczny, który widzi mnie pierwszy raz, dopytuje o tydzień ciąży żeby się upewnić). Czuję się dobrze, a jeśli trafi się dzień, w którym coś jest nie tak, to nie mam problemu z poproszeniem o ustąpienie miejsca czy o przepuszczenie w kolejce. Nie robię tego często, tylko kiedy naprawdę muszę. I wiecie co? Uważam, że ludzie dookoła mają własne zmartwienia i nie są zobligowani do myślenia za mnie. Nie będę stała i zastanawiała się jacy wszyscy są okropni, bo nikt nie zauważył, że dziewczyna z ledwo widocznym brzuchem, stoi w kolejce. Jak stoję, to znaczy, że mam siłę. Jak nie mam siły, to proszę o przepuszczenie. W momencie, kiedy zwracam się do kogoś bezpośrednio, ludzie okazują dużo życzliwości.

Nie psioczmy na „ślepe” społeczeństwo, bo naprawdę pamiętam ile razy jechałam autobusem zmęczona i nawet nie myślałam o tym, żeby się rozejrzeć i to nie dlatego, że nie chciałabym ustąpić, ale dlatego, że byłam pogrążona w myślach czy najzwyczajniej w świecie padnięta po pracy albo treningu.

Trochę wyrozumiałości - moja ciąża to nie jest sprawa narodowa. Korona nie spadnie mi z głowy kiedy poproszę o pomoc. Stracę na to o wiele mniej energii niż na późniejsze narzekanie na niewychowane społeczeństwo.

Polska

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (197)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…