Matka (z którą nie mam najlepszych relacji- stąd moje inne historie) strzeliła focha. Powód nieważny- nic istotnego.
W złości rzuciła powalającym argumentem: "Podaj numer konta, spłacę cię i nie będziesz musiała się ze mną męczyć". (pożyczyłam jej niedawno trochę pieniędzy).
Nie wiem na co liczyła, ale dostała dokładnie to, o co poprosiła czyli numer konta (który już kiedyś dostała).
Pieniędzy oczywiście nie wysłała.
Nie ma to jak grożenie, że zabierze się "nic". :)
W złości rzuciła powalającym argumentem: "Podaj numer konta, spłacę cię i nie będziesz musiała się ze mną męczyć". (pożyczyłam jej niedawno trochę pieniędzy).
Nie wiem na co liczyła, ale dostała dokładnie to, o co poprosiła czyli numer konta (który już kiedyś dostała).
Pieniędzy oczywiście nie wysłała.
Nie ma to jak grożenie, że zabierze się "nic". :)
Ocena:
138
(174)
Komentarze