Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89067

przez ~gettaosiedle ·
| Do ulubionych
Mieszkam na osiedlu prawie zamkniętym- piechotą można wejść, wjazd pojazdem blokuje szlaban. Jest to rozwiązanie spowodowane faktem, że gdy szlabanu nie było, parkowały u nas samochody z innych nieruchomości, gdzie ludzie nie wykupili sobie miejsc parkingowych. Nigdzie nie ma parkingu ogólnodostępnego- okolica patodeweloperki w pełnej krasie. Zatem obcy ludzie wjeżdżali do nas, blokując drogę pożarową, dojazd do śmietników etc. Po postawieniu szlabanu problem prawie zniknął, bo pozostało paru sąsiadów do zdyscyplinowania.

Powstał nam za to inny problem- plac zabaw oblegany również przez obcych. Oczywiście we współczesnej patodeweloperce placem zabaw nazwana jest piaskownica i jeden bujak. My też taki mieliśmy, ale postanowiliśmy go doposażyć o domek ze zjeżdżalnią, huśtawki oraz koniki. Dla dorosłych postawiliśmy ławeczkę oraz szachy. Na tyle pozwalało nam miejsce obok pierwotnego placu zabaw.

Nie miałam nic przeciwko temu, aby dzieciaki z innych nieruchomości przychodziły się do nas pobawić, dopóki nie zaczęła się do nas schodzić praktycznie cała populacja dzieci bloków sąsiednich, które albo w ogóle placu zabaw nie miały, albo był on na kształt naszego pierwotnego. Żeby nasze dzieci mogły korzystać z placu zabaw, musiały się przepychać z dziećmi obcych. Zwracanie uwagi rodzicom, że korzystają z naszej własności i z naszej uprzejmości, dawało efekt w postaci słów:
-Dziecku żałujesz?

Potem zaczęły się akty wandalizmu związane z popularyzacją miejsca i polecajkami na okolicznych grupach mieszkaniowych. Tu urwano element konika, tu wyłamano deskę od piaskownicy. Dodatkowo zaczęło się śmiecenie kiepami, bo niektóre mamusie paliły na placu zabaw. Na grupie osiedla pojawiło się nagranie z kamery, gdzie widać jak z zewnątrz wchodzi Jessica z Brajankiem (wyjęci ze stereotypu), Brajanek uwiesił się na elemencie ozdobnym domku w postaci kwiatka, a potem koncertowo z nim spadł. Szybko wycofali się na zewnątrz. Jakieś inne dzieci wpadły na genialny pomysł, aby na konikach nie bawić się zgodnie z przeznaczeniem, tj. na siedząco, tylko na nich stawały i tak się bujały.

Nie będziemy płacić za wymiany piasku w piaskownicy, elementów placu zabaw, po to, aby przyszedł ktoś kto w ogóle tego nie szanuje. Zapadła więc decyzja, że w tym roku robimy ogrodzenie. Ogrodzenie powstało na początku marca i jedyną drogą na plac zabaw jest furtka zamykana na klucz, który ma każdy sąsiad. Wywiesiliśmy kartkę, że najbliższy publiczny plac zabaw znajduje się pod adresem X w odległości 1,5 km.

Na ogólnym forum mieszkańców okolicy pojawiły się prośby o udostępnienie klucza, bo dziecko tam się fajnie bawiło i blisko. Inni w odpowiedzi pisali, że to plac zabaw prywatny i z dzieckiem można iść na publiczny. Madki użyły obrony już wcześniej cytowanej:
-Te chamy z bloku numer 00 dzieciom żałują!

No i żałujemy obcym dzieciom, ale sami do tego rodzice doprowadzili.

osiedle plac zabaw

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 218 (238)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…