Jestem po studiach prawniczych. Jakoś (ledwo, bo ledwo), ale przez nie przebrnęłam. Dlaczego? A no dlatego, że nigdy prawa nie czułam, byłabym kiepskim prawnikiem, dlatego nie myślę o aplikacji, mam pracę biurową, którą też niezbyt lubię i dlatego postanowiłam się przekwalifikować. Poszłam na prawo po namowach rodziców i zapewnieniach mnie, że po tym będę miała zapewnioną dobrą przyszłość (niestety realia tak nie wyglądają i wielu prawnikom jest ciężko się przebić, nawet po aplikacji). No i nie chciałam zawieść rodziców, chciałam żeby byli ze mnie dumni itd.
Od zawsze miałam smykałkę do tworzenia czegoś np. grafik i nawet w mojej pracy, kiedy szef zobaczył moje prace, udało mi się przenieść do działu promocji. Jednak tam nie tworzy się delikatnie mówiąc zbyt górnolotnych rzeczy, ale poprawnych politycznie z racji specyfiki tej pracy, banalnych i prostych.
Dzisiaj rozmawiałam z moim ojcem o tym, że myślę o tym żeby pójść na studia graficzne, albo jakiś kurs i iść w tym właśnie kierunku.
Odpowiedział, że nie mam czasu na takie pierdoły i powinnam robić aplikację i na tym się skupić.
Mało tego, że co weekend gdzieś wyjeżdżam (uwielbiam podróżować i zwiedzać) i to marnowanie czasu i pieniędzy.
Oczywiście i tak zamierzam realizować swoje plany i to zrobię.
Jednak jakoś tak... przykro mi się zrobiło.
Wiem, że mój tata chce dla mnie dobrze, ale od zawsze wiedział w jakim kierunku mam zdolności, a w jakim nie mam.
Od zawsze miałam smykałkę do tworzenia czegoś np. grafik i nawet w mojej pracy, kiedy szef zobaczył moje prace, udało mi się przenieść do działu promocji. Jednak tam nie tworzy się delikatnie mówiąc zbyt górnolotnych rzeczy, ale poprawnych politycznie z racji specyfiki tej pracy, banalnych i prostych.
Dzisiaj rozmawiałam z moim ojcem o tym, że myślę o tym żeby pójść na studia graficzne, albo jakiś kurs i iść w tym właśnie kierunku.
Odpowiedział, że nie mam czasu na takie pierdoły i powinnam robić aplikację i na tym się skupić.
Mało tego, że co weekend gdzieś wyjeżdżam (uwielbiam podróżować i zwiedzać) i to marnowanie czasu i pieniędzy.
Oczywiście i tak zamierzam realizować swoje plany i to zrobię.
Jednak jakoś tak... przykro mi się zrobiło.
Wiem, że mój tata chce dla mnie dobrze, ale od zawsze wiedział w jakim kierunku mam zdolności, a w jakim nie mam.
praca
Ocena:
152
(172)
Komentarze