Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8915

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miejsce akcji - kiosk ruchu.
Podchodzę, zniżam się odpowiednio do okienka, i widzę w środku kobietę około 45-50 tępo wpatrującą się w jakiś zapisany zeszyt.
Ja, dość żwawo:
- Dzień dobry, poproszę bilet ulgowy.
Ze strony pani kompletna cisza. Nic nie wskazywało na to, że usłyszała moje słowa, dalej tępo wpatrywała się w ten sam punkt zeszytu. Powtarzam więc:
- Przepraszam, można bilet ulgowy?
Na co kobieta spojrzała na mnie z mordem w oczach i jak na mnie nie ryknie:
- Wariatka!! Wariatka!! Czego się pani drze??
Zdębiałam, ponieważ ani się nie darłam, ani tym bardziej prośby o podania biletu ulgowego w kiosku ruchu nie uważam za przejawy choroby umysłowej... Po dłuższej chwili ciszy, kiedy dochodziłam do siebie zdołałam tylko powiedzieć:
- Yyyy, nie zareagowała pani na moje słowa więc postanowiłam powtórzyć...
- Co to się nie widzi, że ja tu liczę?! Że ja tu wyższe obliczenia wykonuje?! Że ważne?! A wariatka mi przerywa i ja teraz od początku muszę liczyć!
Ponowne nazwanie mnie wariatką spowodowało tylko to, że odeszłam od okienka bez biletu i musiałam przepłacić kupując go u kierowcy.

kalisz, kiosk ruchu na plantach

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 299 (425)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…