Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#89152

przez ~informatyczyna ·
| było | Do ulubionych
Cześć. Będzie trochę nietypowo.

Jest sobie impreza. Bohater filmu porozumiał się z organizatorami, że przyjdę na część plenerową, bardziej w charakterze agenta secret service, ponieważ wobec uczestników, z uwagi na nietypowe upodobania, zdarzały się utarczki. Tym razem wesoło się wszyscy w plenerze bawili, odprowadził przyjaciół do hotelu, w którym mieli się bawić dalej, a z grupką planował pójść na piwo. W oczekiwaniu na grupkę jeden kolega zagadał do niego w te słowa:

"Ej, mam sprawę. Ty jesteś specem od starodawnych systemów operacyjnych?"

Na co bohater bez zastanowienia odpowiedział pozytywnie.

"A to zajrzysz do komputera? Bo chcę uruchomić starą grę, ale za Chiny Ludowe nie daję rady. Nie znam się po prostu na takich starciach."

"No dobrze. Wejdę tylko na chwilę, nie będę musiał płacić składki na imprezę?"

Znajomy zapewnił, że wszystko załatwi, byleby jego komputer ustawić. Nie znał bowiem DOS-a.

No to bohater ochoczo zabrał się do pracy. Gdy kończył, podszedł do niego, jak się później okazało, prawowity właściciel komputera. No i zaczyna swoje wywody:

"Mirek, a czy ty masz opłaconą składkę?"
"Zostałem poproszony o pomoc w konfiguracji systemu i zamierzam iść i nocować w mojej lekkiej jednostce samobieżnej kempingowej. Muszę?"

Na co właściciel sprzętu tudzież jeden z organizatorów imprezy uparł się, że musi. Bajońska suma to nie była, mniej więcej ⅛ hipotetycznej stawki serwisowej pogotowia komputerowego, więc uiścił.

Zemsta była słodka.

Znał właściciela. Wiedział, że prowadzi firmę. On zresztą też miał działalność gospodarczą.

Wystawił fakturę VAT i wysłał pocztą, poleconym.

No i zaczęła się kłótnia, czemu, jak. Za każdym razem odpowiadał "dla zasady", niekiedy, niczym Bogusław Linda,"W imię zasad, s...synu".

Tamten próbował odstąpić od umowy.

Bohater w końcu... (Werble)

Sprzedał dług firmie windykacyjnej, takiej ptasiej.

No i zaczął się lament, obietnica zwrotu pieniędzy za wstęp, byleby wycofał sprzedaż. "Chytry wielokrotnie traci" - za każdym razem padała odpowiedź.

Kurtyna.

uważaj bo się pomylisz

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (18)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…