Jestem matką i nie kocham własnego dziecka. Wyczekiwanego i wystaranego. Codzienna pielęgnacja jest mechaniczna. Przewinąć, nakarmić, przytulić... może w końcu pojawi się ta iskra, to uczucie bezgranicznej i bezwarunkowej miłości. Na razie jedyne co wzrasta to moje obrzydzenie, do niego i do mnie, do wyrodnej matki nie potrafiącej pokochać własnego dziecka.
Ocena:
134
(154)
Komentarze