Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#89374

przez ~ona9499 ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w firmie zajmującej się sprzedażą produktów w ramach sklepu online. Nie zajmuję się ściśle wysyłką czy przyjmowaniem towarów, ale przez charakter mojej pracy fizycznie pracuję na magazynie, a nie w biurze. Wszystko było w porządku, dopóki firma nie zmieniła właściciela. W pewnym momencie dział, który współpracował z moim, oznajmił, że to, co do tej pory było naszą "współpracą" wykracza poza ich możliwości. W związku z tym ich obowiązki w tym zakresie chwilowo przeszły na nas, ale na dość krótko, bo jednak możliwości przerobowe nie są nieograniczone. Wtedy zaczęła się Vendetta - osoby, do których wróciły ich obowiązki, zaczęły buntować przeciwko naszemu skromnemu działowi cały magazyn i biuro. Codziennie rano spędzały co najmniej pół godziny u kierownika by opisać, jak to one mają dużo pracy, a jednocześnie gdy wydawało im się, że nikt nie patrzy, pracowały sporo wolniej i wzajemnie się rugały, że pracują zbyt szybko, a bez skrępowania oglądały ubrania w internecie, bo nie miały co robić. Jednak do kierownictwa ciągle szła informacja, że nie wyrabiają się z pracą, nie dają już rady, a mój dział rzekomo złośliwie oddaje tę pracę im. Część "zbuntowanych" udawała, że wszystko jest w porządku, robiła nam uprzejmości, a gdy tylko wychodziliśmy - stawaliśmy się persona non grata. Uwaga skupiała się przede wszystkim na moim kumplu, który nie potrafił walczyć o swoje. Druga część w ogóle się do nas nie odzywała, bądź tylko jak musiała. Po czasie okazało się, że to najdłużej pracujące osoby w firmie, które "na swoim sumieniu" mają już kilka pracowników tej firmy, którym próbowały mocno dokuczyć i zmusić do zwolnienia, rozsiewając na ich temat złośliwe plotki i wręcz zgłaszając, że są szykanowane przez te osoby, mimo braku jakiejkolwiek agresji ze strony szykanowaych. Dużo osób z firmy, które pracują tam dłużej ostrzegło nasz dział, że to największe pasożyty które walczą o absurdalne "swoje". Osoby te wielokrotnie próbowały wymusić na firmie, żeby nasz dział pracował 24h, mimo charakterystyki pracy, która na to nie pozwala. Do tej pory im się to nie udało, ale co będzie dalej, gdy jedną z walczących osób jest kobieta, która swoje dzieci i męża zamyka w domu na cały dzień, bo jej nie słuchaja?

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 19 (49)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…