Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89472

przez ~Kurdebalans ·
| Do ulubionych
Przeczytałem sobie historię "Byłegokanara", oraz komentarze pod nią i szlag mnie trafił.

Myślałby kto, że wszyscy jesteście tacy przeuczciwi, nikt nigdy nie jechał komunikacją bez biletu nawet jednego przystanku, nawet gdy lało i wiało, nawet gdy nie było na bilet, nawet ekstremalnie się śpiesząc... Tiaaa, na pewno!

A autorowi jak się oberwało! Jaki on wredny wobec pracodawcy, dyscyplinarkę powinien dostać, bo zamiast rypać kary - kazał gapowiczom kupować bilety, lub opuścić pojazd. I nieważne, że wcześniej to pracodawca okazał się złośliwy wobec autora.

Bo wobec pracodawcy ZAWSZE należy być w całkowitym porządku. Na przykład - nie brać zwolnienia lekarskiego "na ciążę" (lub na wakacje - bo urlop za krótki).

Nie dziwi, zatem, że gapowicz - miast okazać wdzięczność i podziękować - naburmuszał się, lub pyskował. Widocznie czuł się sponiewierany brakiem wypisanej kary, więc miał plamę na honorze. Pewnie sam powinien poskarżyć się na "Byłego", bo co to za porządki?

No i... co wy wszyscy, kurła, z tą KRADZIEŻĄ? Naprawdę nie wiecie co to słowo oznacza? Służę definicją.

"Kradzież jest to zabór rzeczy ruchomej w celu jej przywłaszczenia. W jej wyniku właściciel/posiadacz traci władztwo nad rzeczą."

Jak widać, kradzież może dotyczyć tylko rzeczy ruchomych. Mało tego.

"Kradzież to występek, który podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat."

Przejazd bez biletu nie jest nawet przestępstwem, jest wykroczeniem. Określa się go jako szalbierstwo.

"Szalbierstwo – wykroczenie polegające na wyłudzeniu bez zamiaru uiszczenia należności świadczeń lub usług takich jak:

-przejazd bez biletu koleją lub innym środkiem lokomocji po raz TRZECI w ciągu roku, pomimo nieuiszczenia nałożonej dwukrotnie kary pieniężnej (...)

-jednokrotny przejazd środkiem lokomocji należącym do przedsiębiorstwa, które nie dysponuje karami taryfowymi (...) [powiedzmy - tramwajem wodnym]

-inne podobne świadczenie, o którym sprawca wie, że jest płatne.

Szalbierstwo obejmuje głównie wyłudzenie świadczenia płatnego od razu lub natychmiast po jego spełnieniu, dotyczy drobnej kwoty. (...) Dokonywane jest przez sprawcę będącego konsumentem, który przez przystąpienie zawarł umowę z pokrzywdzonym przedsiębiorcą.

Powyższe cechy odróżniają szalbierstwo od przestępstwa OSZUSTWA." [Czyli - również NIE kradzieży.]

Więc przestańcie już bredzić o tych ZŁODZIEJACH, co to OKRADAJĄ komunikację miejską jadąc bez biletu, bo mi się flaki wywracają.

I jeszcze coś.

"W Warszawskim Transporcie Publicznym opłata dodatkowa za przejazd bez odpowiedniego biletu wynosi 266 zł, co odpowiada 38-krotności ceny biletu jednorazowego przesiadkowego normalnego, obowiązującego w strefie 1 i 2."

Więc, drodzy krzykacze, złapany pasażer dostaje wystarczająco mocno po dupie. A to jak zachowa się kanar - zależy tylko od jego dobrej, lub złej woli. Bo "puszczając wolno" pasażera - szkodzi, przede wszystkim, sam sobie. Ponieważ rezygnuje z własnego wynagrodzenia, które jest wyłącznie prowizyjne. Im więcej "mandatów", tym wyższa pensja.

Więc zupełnie mnie nie dziwi, że czasem kanar macha ręką, jeśli widzi, że złapał jakiegoś bidoka, który, prawdopodobnie, nawet komorniczo jest nieściągalny - bo prowizji za niego i tak się nie doczeka.

komunikacja_miejska

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (262)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…