Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#89511

przez ~Brokenheart00 ·
| było | Do ulubionych
Znalazłam parę historii, anonimowych, na popularny temat : znajomi / przyjaciele.

I wiecie co ja myślę? Nie można osądzać każdego jedną miarą, oczywiście że nie... aczkolwiek smutne jest to, że większość ludzi, których uważamy za bliskich, przyjaciół, zadają nam ciężki orzech do zgryzienia i jedynie czas jest w stanie rozwikłać tę tajemnicę.
Dam przykład z mojego życia oczywiście.
Miałam X lat ,, przyjaciółkę " z dzieciństwa. Różnie się nam układało, ale zawsze miałyśmy ze sobą kontakt, wspierałyśmy się chociażby przez smsy czy rozmowy na portalu społecznościowym.
Pierwszy cios, który mnie spotkał z jej strony, to był czas, gdy wykonywałam pewną usługę (zostawię sobie to dla siebie, chcę pozostać anonimowa, żeby nikt z otoczenia nic nie skojarzył ) i ,, przyjaciółka" (nazwijmy ją Kalina) korzystała często...ale zawsze za darmo. Nigdy nawet za materiały nie zwracała. Obiecywała mi, że zrobi mi reklamę wśród znajomych, rodziny... oczywiście że tego nie zrobiła.
Drugi cios - odprawiałam okrągłe urodziny, wystawne urodziny...przyszła ze swoim partnerem z butelką wina za 10zł jako prezent. (tak pracowała, nie nie miała trudnej sytuacji życiowej, tak wiem to, ponieważ rozmawiałyśmy ze sobą często w tamtym czasie, nie, nie wyliczam jej pieniędzy, chodzi o gest i pamięć) Było mi przykro przez długi czas, ponieważ sama zawsze dawałam jej zawsze droższy prezent, oszczędzałam na niego.
Trzeci cios - plotka. Kalina wymyśliła sobie coś na temat mojego małżeństwa i wciągnęła w tę sprawę swoją rodzinę (od której to rzekomo usłyszała) i moją (która rzekomo miała to mówić). Awantura była ogromna, nerwy miałam zszarpane przez długi czas i byłam na lekach uspokajających. Kalina nie chciała sprawy wyjaśnić, przestała odbierać telefon i schowała się za plecami swojego męża, który zaczął się odgrażać mnie, mojemu mężowi i naszej rodzinie. To było najgorsze świństwo jakie mogła mi zrobić, chciała to zrobić. Wiele razy próbowałam się z nią dogadać, bo jednak jej wybaczyłam i nie chowam urazy. Tymczasem ona stwierdziła, że to mój mąż powinien ją przeprosić oraz ja, bo przecież, ja głupia nie pomyślałam jakie ona biedna mogła mieć problemy przeze mnie.
Później były jeszcze świństwa w internecie, finał historii jest taki, że nie utrzymujemy żadnego kontaktu. Zablokowałam świętą męczennicę Kalinę na portalach społecznościowych i jestem zdrowsza psychicznie. Moje dzieci straciły rodziców chrzestnych za jednym zamachem, ale nie straciły rodziny.
Uważajcie na pseudo przyjaciół i innych toksycznych ludzi w swoim życiu.
* Jeżeli ktoś uważa, że mojej historii nie da się czytać, bo jest tak bardzo źle napisana to proszę się nie wypowiadać, nadal odczuwałam silne emocje pisząc ją...i nie jest to łatwe...to jest skrawek mojego życia a nie ocena sprawdzianu przez polonistę w szkole.

Pseudo przyjaciele

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1 (31)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…