Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89624

przez ~SmutnaTorciara ·
| Do ulubionych
Tu autorka wyznania 88625

Minął rok:

Pracodawca 1.

Przez pół roku pracowałam na umówię zlecenie. Miało to się zmienić po pierwszym miesiącu. Zawsze jednak było jakieś "ale". Miała być zmiana w strukturze firmy, więc chwilowo będzie zlecenie, aby ograniczyć koszty związane z badaniami lekarskimi. Powiedziałam okay. Zależało mi.

Podczas tego okresu pracy okazało się, że będę musiała mieć w styczniu operację przez którą nie będę mogła chodzić przez jakiś czas. Poinformowałam pracodawcę, że w po grudniu nie podpiszę nowej umowy, wyjaśniłam przyczynę. Umówiliśmy się, że zgadamy się rekonwalescencji. Wcześniej jednak mieliśmy dogadać warunki nowej umowy. Rozmowa skończyła się tym, że facet na mnie krzyczał, stwierdził, że moja praca nie jest tyle warta. Chciałam mieć płacone za nadgodziny (czasem nawet 40h) i godziny nocne. Stwierdził, że jest mega asertywny i nie da wejść sobie na głowę "ładnej dziewczynie". Po zakończeniu leczenia nie wróciłam.

Pracodawca 2.

Akcja trwa 1 tydzień. Załapałam się do cukierni na dział ciasta drożdżowego. Umówiłam się z pracodawcą na kwotę 3k/netto-zlecenie chociaż miałam pracować jak UoP, ponoć zlecenie wynikało z tego, że wielu nie dawało rady i odchodziło w pierwszym miesiącu (praca 6 dni w tygodniu, ta informacja wyszła w 1 dniu pracy).

Moim współpracownikiem okazała się kobieta, kilka lat starsza, bardzo miła. Przychodzi pewnego razu blada jak ściana, zajada tabletki z Ibuprofenem jak cukierki. Gnie się z bólu. Gdy upadła płacząc z bólu chciałam wzywać pogotowie albo zadzwonić do szefowej. Powstrzymała mnie i powiedziała "Tutaj tak to nie działa, szefowa każe wziąć więcej tabletek i robić". Tutaj włączyła mi się czerwona lampka, ale nie to nie. Nikogo na siłę nie będę uszczęśliwiać.

Na przestrzeni 3 kolejnych dni dowiedziałam się że w dni ustawowo wolne chodzi się do pracy, nie wolno wybierać wolnych dni i nadgodzin (nadgodziny nie są płatne). Po tygodniu dostałam umowę. Wzięłam ją do domu, przeliczyłam stawkę, skonsultowałam obliczenia z partnerem który jest księgowym. Kwota 3k nie wychodziła nawet pracując 6x w tygodniu po 8h. Poszłam do pracodawcy to wyjaśnić. Szefowa się zapowietrzyła i powiedziała, że w takim układzie z naszej współpracy nic nie będzie. Umowy nigdy nie podpisałam. Zgłosiłam ją do PIP.

Pracodawca 3.

Byłam tam zawrotny miesiąc. W cukierni na produkcji około 30 osób. Umowa zlecenie na pierwszy miesiąc potem miała być UoP, Kasa najniższa krajowa. Dostałam kolejną umowę zlecenie na 3 miesiące. Nie zgodziłam się.

Piekielności w zakładzie:

4 plastikowe szpatuły na cały zakład, czekanie w kolejce do miksera 35min - opóźnienie w produkcji. Brak wystarczającej ilości zdobników - pracownicy przynosili własne z domu, aby móc wykonywać pracę. Małe nóżki do owoców, ilość 4 na cały zakład. Chowaliśmy 2 za tablicą w naszym dziale bo były nam po prostu potrzebne przez większość dnia. Hitem była kobieta, która przynosiła własny nóż. Czasem brakowało połowy produktów i pytałam syna szefa co robić (on odpowiadał za moje zatrudnienie). Ja nie będę sama zmieniać przepisów, cukiernicy mnie odsyłali do niego. Odpowiedź " Ojej i co teraz".

Uratowała mnie Pani z innego działu wraz z trójką innych pracowników, myśleliśmy czym zastąpić półprodukt aby uzyskać podobny smak i taki sam kolor albo chociaż podobny do deserów tego samego typu.

Podsumowanie:

- Przez pracodawcę 1 wznowiły się moje zaburzenia lękowe.

- Pracowałam później jeszcze jako kelnerka. W pierwszy weekend kiedy były imprezy dostałam ataku paniki. Nagle pojawiło się 150 ludzi a to ponoć był lekki weekend. Odeszłam. Wtedy zaczęłam chodzić do psychiatry.

- Pomiędzy poszczególnymi pracodawcami robiłam jeszcze na swój koszt szkolenia cukiernicze. Nie pomogło to w znalezieniu niczego lepszego. Bo nie jestem "cukiernikiem z zawodu". Chciałabym dostać dolara za każdy ma razem kiedy słyszę ten tekst.

Teraz zatrudniłam się na cukierni w markecie. Na dziale 30+ osób. Najniższa krajowa. Jestem załamana.

praca

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (168)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…