Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89634

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W kraju w którym mieszkam (Włochy) istnieje taki stereotyp kobiety z Rosji, Polski, Ukrainy, według którego kobiety z tych krajów przyjeżdżają tu nie do pracy ale by znaleźć bogatego męża. Według tego stereotypu są one wyrachowane i łase na pieniądze. Mam nadzieję, że stereotyp powoli wygasa, jest on jednak szkodliwy. Jednak stereotypy nie biorą się znikąd, a w każdej bajce jest ziarnko prawdy.

Jest sobie para, dla której pracuję. Nazwijmy ich Anna i Mario. On - Włoch 50 lat, ona - Rosjanka, może 35 lat. Nogi do nieba, blond włosy, tipsy długie na metr. Poznali się ok 12 lat temu. Czyli ona ledwie 22-23 lata, on dobrze po 30stce (prawie 40).
Ona szybko owija go sobie wokół palca. Jemu imponuje, że interesuje się nim młoda ładna dziewczyna, jej imponuje jego portfel i hojność. Facet nie żałuje na zachcianki i prezenty. Posiada on sporą willę, którą przerobił na Bed & Breakfast i z tego żyje. Zarabiają na tym nieźle i wkrótce kupują mieszkanie, które również przerabiają na Bed&Breakfast. Potem kolejne, ciut mniejsze... Niestety zaczyna się era covida i jeden z trzech Bed&Breakfast muszą zamknąć. Pozostałe 2 jakoś działają, choć dochody są sporo mniejsze.

Mario orientuje się, że mogliby oszczędzić na firmie sprzątającej gdyby sami sprzątali pokoje na wynajem. Anna nie ma zamiaru brudzić sobie rąk, więc Mario sam przez jakiś czas daje radę. Anna woli Spa, paznokcie, solarium i siłownię niż pracę. Mario nie nalega. Kiedy kończy się gorszy okres związany z covidem, znowu zaczyna lepiej zarabiać i najmuje firmę sprzątającą (w której pracuję ja), która ogarnia Bed&Breakfast. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że na żonę nie ma co liczyć w przypadku innych problemów. Pomału oddala się od niej i z jej relacji (nie jestem pewna czy to prawda) zdradza ją.
Zastanawiam się kto tu jest piekielny. Ona żerując na bogatym mężu, on zdradzając? Według mnie oboje są piekielni, na swój sposób. Oboje wiedzieli na co się piszą. Jakby to powiedział znajomy - widziały gały co brały.

Kolejna piekielność - Mario zachował się w porządku, zostawiając Annie jeden Bed&Breakfast w samym centrum, przynoszący niezłe zyski. Jak na 9 lat małżeństwa, Anna jest ustawiona na resztę życia. Mimo to Anna wiesza na nim psy i próbuje ugrać więcej.

Jeszcze jedna piekielność. Od kiedy się rozwiedli widzę, że Mario inaczej się do mnie odnosi, nie jest chamski, wręcz przeciwnie - wydaje mi się że próbuje mnie podrywać. Szkoda byłoby mi rzucać tę pracę bo jest świetnym pracodawcą. Zastanawiam się jednak w jakim to zmierza kierunku. Coraz częściej słyszę od niego jaka to jestem pracowita, że mu imponuje, że sama się utrzymuję nie oczekując niczego za darmo, coraz częściej niby przypadkiem wpada kiedy jestem w pracy u niego, daje napiwki. Przyznam, że trochę zaczyna mnie krępować ta sytuacja.

Na początku mojego pobytu we Włoszech nie rozumiałam zdziwienia niektórych gdy mówiłam, że nie mam chłopaka ani męża, mieszkam sama i sama się utrzymuję. Taki styl życia mi pasuje na chwilę obecną. Teraz widzę skąd te pytania i niektóre komentarze. Niestety stereotypy nie biorą się znikąd.

Skomentuj (46) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…