Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#89704

przez ~plackilubie ·
| było | Do ulubionych
Mój mąż jest osobą, która lubi pomagać innym. Piszę to szczerze i nieironicznie. Przewieźć rzeczy przy przeprowadzce? Przypilnować zwierzaka? Zrobić zakupy? Nie ma problemu. Jest jedynie wyczulony na naciągaczy i cwaniaczków. Za bardzo się na swojej dobroci nie przejechał... aż do zeszłego miesiąca.

Jechaliśmy na ślub i wesele znajomego. Uroczystość na totalnej pipidówie, gdzie psy szczekają tyłkami, a internet nosi się wiadrami (choć sala bardzo ładna). Dojazd tam równie nieciekawy, bo najbliższa stacja jest ponad 20 km dalej, stamtąd do miasta wojewódzkiego i dopiero można gdzieś dojechać.

Na imprezie poznaliśmy parę w podobnym do nas wieku. W jedną stronę tak się właśnie tarabanili przez pół dnia, spóźnili się na samą ceremonię i narzekali, że wydali 70 zł na głowę. Zaproponowaliśmy, żeby się z nami zabrali, jesteśmy z jednego miasta i nawet nie mieszkamy od siebie daleko. Dziękowali wylewnie, że tyłki im ratujemy i w ogóle.

Podróż minęła bez zakłóceń, przespali 80% trasy. Podstawiamy ich do domu (nowe osiedle deweloperskie, aż nieco pozazdrościłam - o wiele lepszy standard, niż nasza stara kamienica). Podczas wypakowywania pytam się męża, czy kasę weźmie teraz, czy bierze od nich telefon. On nieco beztrosko odpowiada, że zgadają się jakoś. No dobra, dla mnie średnio rozsądne, bo żadnego kontaktu poza imionami nie mamy, ale ok.

Po kilku dniach zorientowałam się, że temat nieporuszony, a paliwo za darmo nie jest. Piszę do pana młodego, czy może dać kontakt do nich. Mąż pisze, że za paliwo wyszło 50 zł os osoby, czy wolą przelewem czy blikiem na telefon. I się zaczęło. Podwożony wypisuje, że jak może chcieć na nich zarobić, że satysfakcja z niesienia pomocy powinna mu wystarczyć, że zabawiał rozmową (ehe... na dodatek zostawił puszę po napoju w drzwiach), że po co sobie psuć kontakty takimi drobnostkami. Po czym on i jego dziewczyna zablokowali nas oboje. Milusio.

Technicznie w plecy z kasą nie jesteśmy, i tak byśmy jechali, ale i tak potraktowanie było takie, że pomagać się chwilowo odechciało.

pomaganie

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (27)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…