Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#89723

przez ~cremova ·
| było | Do ulubionych
Madka 500+ w natarciu.

Mamy za sąsiadów rodzinę 2+4 (tak, mają 4 dzieci). Dzieci 9, 7, 4 i 2 lata. W rodzinie pracuje tylko ojciec, matka typowa madka 24h, która uważa, że dzieci za małe, żeby wrócić do pracy. Jak łatwo wywnioskować z wieku dzieci, dwójka chodzi już do szkoły, jedno do przedszkola, czyli matka siedzi z jednym dzieckiem w domu.

Sąsiadami jesteśmy już długo, znamy się dość dobrze, stosunki poprawne, czasem zamieni się parę słów, ale bez szczególnej zażyłości, bo jesteśmy z dwóch różnych światów. Madka co jakiś czas mi narzeka, że finansowo u nich tak sobie, raty kredytu rosną, inflacja, cztery małe gęby do wyżywienia itd.

Nasza córka chodzi od września do przedszkola, wcześniej chodziła do żłobka. Jak to z dziećmi w tym wieku jest, każdy wie, co chwilę jakaś infekcja (z tego miejsca nie pozdrawiam rodziców przyprowadzających brajanki i dżesiki z kaszlem i katarkiem do żłobka, żeby mieć ich z głowy), więc stosunkowo często musimy angażować babcie do opieki nad małą lub brać zwolnienia z pracy. Wpadłam więc na pomysł, że skoro sąsiadka i tak siedzi w domu ze swoim dzieckiem w podobnym wieku, to mogłaby w takich wypadkach zająć się też naszą małą i podreperować tym samym domowy budżet.
Zagadałam sąsiadkę na ten temat i wydała się dość zmieszana propozycją. Nie chciałam naciskać, jeśli odmówiłaby to trudno. Sąsiadka jednak zaczęła wymyślać różne dziwne powody, typu, że ona to tak nie do końca siedzi w domu, bo chodzi na zakupy, załatwia sprawy w urzędach, czasem pomaga rodzicom, dzieci ze szkoły odbiera. Myślę sobie, po prostu odmów kobieto, jak nie chcesz, a nie streszczasz mi swoje życie... Jednak nie chodziło o to, że chciała odmówić, tylko, że chciałaby za to pieniądze. Odparłam, że oczywiście nie oczekuje nic za darmo i zapytałam jaka stawka ją interesuje. Sąsiadka pogłówkowała i stwierdziła, że 30zł za godzinę. No, nie powiem, trochę ścięło mnie z nóg, bo to stawka jakiej oczekują profesjonalne nianie za opiekę nad jednym dzieckiem. Odparłam, że wydaje mi się to trochę dużo, skoro i tak siedzi z dzieckiem w domu i tak naprawdę niewiele więcej musiałaby robić niż to co robi z własnym dzieckiem, a wręcz miałaby towarzystwo dla dziecka i więcej wolnego czasu. Sąsiadka wzruszyła tylko ramionami i stwierdziła, że jej nie zależy i to ja do niej przyszłam. Oczywiście, nie dogadałyśmy się i pomysł umarł tak szybko jak się narodził.

A za tydzień znowu usłyszę, że z kasą cienko, a dzieci za małe, żeby pracować...

madka 500+

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (22)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…