Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89753

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kontynuacja historii https://piekielni.pl/89739#comment_1159872.

Na początku dziękuję większości z was za wsparcie, za wasze komentarze. Wasze słowa pozwoliły mi zaufać sobie, że mam prawo czuć się źle w tej sytuacji. Wychowałam się w lekko patologicznej rodzinie u przez to mam problem z określaniem co jest ok, a co nie. I już wcześniej wpakowałam się w toksyczny związek.

Próbowałam jeszcze rozmawiać z partnerem, tłumaczyć moje stanowisko. Przedstawiałam, że nie czuję się dobrze, że mam wrażenie, że muszę z nim jeździć gdziekolwiek zechce, bo inaczej znajdzie zamiennik. Zwłaszcza, że groził mi zerwaniem, jeśli będę robiła problemy.

A ja nie będę go pilnowała przecież. Powtarzał tylko argumentację, że przecież nie będzie z nią uprawiał seksu. Dodał, że łóżka przecież będą osobne. W tej sytuacji powiedziałam, że faktycznie to chory związek, w którym partnerka zabrania czegoś partnerowi - więc mu nie zabraniam, niech jedzie, ale ja z kolei nie muszę znosić jego jeżdżenia z byłymi kochankami na dwuosobowe wakacje, nie muszę znosić tego, że wycieczka (z 10 w tym roku) jest ważniejsza niż moje uczucia.

Zerwałam z nim. Jeśli kogoś interesuje moja historia - trzymajcie kciuki, żebym nie wróciła, bo on powtarza, że mnie kocha najbardziej na świecie. I że robi dla mnie wszystko, a ja ciągle jestem niezadowolona.

związek

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 184 (204)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…