Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89787

przez ~Pechowiec1234 ·
| Do ulubionych
Dobra, muszę się wygadać.

Przypominam, nie mam możliwości komentować, opiszę wszystko w miarę jasno.
Mój mąż ma koleżankę ze studiów, A.

Koleżanka ta bardzo, ale to bardzo mnie irytuje a kontakt mojego męża z nią, doprowadzać zaczyna mnie powoli do szału, mimo że widziałam ją ze trzy razy w życiu i zamieniłam max 10 słów.

A i mój mąż jeżdżą razem na studia. Nie przeszkadzało mi to początkowo, dziewczyna dokładała się do paliwa, więc zawsze to jakaś oszczędność. Z tym że obecnie ja muszę dostosować się do niej a nie ona do mnie.

1. Mój mąż obiecuje, że skoro kończy studia wcześniej, to dojedzie do mnie na pewne wydarzenie, które było dla mnie ważne. Obiecuje, że zostanie ze mną do samego końca. Gdy przyjechał to razem z nim z auta wysiadła A. Na moje pytanie co ona tu robi pada "no co miałem z nią zrobić". Jedzie odwieźć ją do domu po około 20 minutach imprezy, gdy wkurzona na maksa widzę, że gwiazda siadła z boku i do nikogo, nawet do mnie, się nie odezwała. Kazałam mu ja zabierać. Maż później był zdziwiony o co mi chodzi.

2. Jesteśmy w mieście studiów męża. Za tydzień mieliśmy mieć wesele, więc chciałam wykorzystać okazję i iść na zakupy. Dzwonię do męża i proponuję wspólny wypad. Na co on "ok, tylko A muszę powiedzieć, że idziemy na zakupy". No szlag mnie jasny trafił. Dziewczyna może chyba iść do siebie? Odechciało mi się zakupów.

3. Umawiam się z mężem, że jadę razem z nim. A ma jechać z nami umawiamy się, że odbierze mnie za 30 minut ze spotkania i jedziemy.
Po 40 minutach dzwonię, gdzie jest. "Bo A uciekł autobus i pojechałem po nią". Tak, pojechał po laskę 30km dalej a mi kazał czekać. I był zdziwiony, że nie wytrzymałam i się na niego wydarłam.

5. Czekam na męża u wspólnego znajomego. Mieliśmy razem wypić kawę i zjeść śniadanie po tym, jak mąż wróci z uczelni a później jechać do domu. Mąż wpada i od progu drze się czemu nie jestem jeszcze gotowa. Na moje przypomnienie o kawie odpowiada, że nie możemy bo A czeka w aucie. Zła pytam, czemu nie mogła na nas poczekać u siebie? Pada nieśmiertelne "no co miałem z nią zrobić?". Całą drogę do domu, nie odzywamy się do siebie.

5. Dzisiejsza sytuacja, która przelała czarę goryczy. Dzwonię do męża i proszę, żeby kupił coś do jedzenia na powrocie. Dialog wyglądał tak:
- Mam dla ciebie niespodziankę w domu, tylko kup coś do jedzenia w XYZ.
- Wiesz co, nie mogę.
- Dlaczego?
- Bo muszę odwieźć A do domu.
- Chyba sobie żarty robisz.
- Nie no, nie ma już autobusu. Muszę. Nie gniewaj się.
Nie odezwałam się tylko rozłączyłam.

Mój mąż uważa, że się czepiam a dziewczynie trzeba pomóc. Ok ale czemu moim kosztem?

znajomi

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (196)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…