Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89904

przez ~goska ·
| Do ulubionych
Jestem po prostu strasznie wściekła, ale i bezradna.

Mieszkamy z rodzicami w maleńkiej miejscowości - coś pomiędzy wsią, a małym miasteczkiem. W dalszym sąsiedztwie mieszka pewna rodzina, z którą do tej pory mieliśmy niezłe stosunki. Jeśli chodzi o zwierzęta domowe panuje typowy wiejski klimat, sporo psów i kotów biega bez nadzoru i niestety, od czasu do czasu, kończą swój żywot w tragicznych okolicznościach.

Kilka tygodni temu moja mama wracała samochodem do domu. Warunki pogodowe były trudne, ciemno, mocno padało, a w dodatku część drogi przed domostwami jest nieoświetlona. Mama w coś uderzyła, zatrzymała się i z przerażeniem odkryła, że przejechała kota wspomnianych wcześniej sąsiadów. Mimo stresu zareagowała dość trzeźwo, kot jeszcze żył, więc zawiozła go do sąsiada, który jest lekarzem i powiadomiła właścicieli kota o nieszczęściu. Kot jednak już w domu sąsiada lekarza wyzionął ducha. Właściciele kota wściekle zaatakowali moją mamę nazywając ją morderczynią i zgłosili sprawę na policję.
Śledztwo zostało umorzone ponieważ uznano, że był to wypadek.

Od tego czasu sąsiedzi nastawiają wszystkich sąsiadów przeciwko mojej mamie - cóż, choć to przykre, dla większości mieszkańców miejscowości życie zwierzęcia nie przedstawia większej wartości w związku z czym, większość raczej współczuje mojej mamie przykrego przeżycia i nikt jej nie osądza. Właściciele kota jednak często moją mamę nachodzą, wyzywają, robią różne złośliwości. Domagają się też od niej odszkodowania. Mama chce dla spokoju ducha zapłacić. Ja uważam, że to zwykłe wymuszenie. Mama bardzo ciężko to przeżywa. Rozmawiałam kilkukrotnie z tymi sąsiadami prosząc, aby zostawili moją mamę w spokoju, przypomniałam nawet, że to już ich trzeci kot, który zginął pod kołami auta, z czego jednego sąsiad przejechał sam tuż przed domem.

Oczywiście zostałam zwyzywana. Rozmawiał też z nimi mój tata zapowiadając zgłoszenie nękania na policję. Grożą, że jeśli mama pójdzie na policję to odpłacą się pięknym za nadobne i otrują nam psa.

Jestem bezradna, moja mama jest na skraju wytrzymałości, a to wszystko we wsi, gdzie każdy zna każdego i ciągle jesteśmy na językach.

wieś polska

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 125 (135)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…