Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89964

przez ~crocodile ·
| Do ulubionych
Nie spodziewałabym się, że piosenka świąteczna może sprawić, że stanę się persona non grata w biurze.

Pracuję w biurze z kilkoma innymi osobami. Stosunki mam z większością współpracowników jako takie - z nikim się nie przyjaźnię, ale powiedzmy, że z większością się lubię (tak bez zbędnych czułości powiedzmy).

W biurze zawsze leci jedna i ta sama stacja radiowa. Ni mnie to ziębi ni grzeje - koledzy lubią jak coś tam brzęczy, ja niekoniecznie, ale nie przeszkadza mi to. No, może lekko irytujące jest to, że stacja puszcza w kółko 5 piosenek na krzyż i to niekoniecznie w moim guście, ale ok.

Z początkiem grudnia jakieś 7-8 razy dziennie leci pewna świąteczna piosenka pewnej "divy". Wyjątkowo irytująca dla mnie nuta, ale jeszcze bardziej irytujące jest, że za każdym razem moimi koledzy odwalają ten sam show i zaczynają do piosenki śpiewać i tańczyć. No dobra, da się przeżyć. Ostatnio zaczęli mnie wciągać do tej wątpliwej zabawy, ale kilkakrotnie odmówiłam, aż zaczęli naciskać:
"Ale czemu nie? No zaśpiewaj z nami"
"Ale ty się nie umiesz bawić"
"No dawaj, zrób trochę świątecznego nastroju"

W końcu powiedziałam, że dość - powiedziałam raz, drugi i trzeci, że nie, dziękuję, i tak już dość irytujące jest dla mnie to, że kilka razy dziennie oni odstawiają ten małpi teatr, a piosenka jest jak mnie po prostu irytująca, szczególnie w takiej częstotliwości.

I tak stałam się biurowym grinchem. Teraz jak leci rzeczona piosenka słyszę:
"No i już nawet się nie pobawimy, bo komuś przeszkadza"
"Ale cudna piosenka, a niektórzy gustu nie mają"
"Niektórzy przed świętami powinni się w domu zamknąć"

I to wszystko w ekipie ludzi wydawałoby dorosłych, inteligentnych, wykształconych.

koledzy

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…