Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89982

przez ~MiejscaParkingowe ·
| Do ulubionych
Sąsiedzi a prywatne miejsca parkingowe.

Na naszym osiedlu wszystkie miejsca parkingowe są miejscami prywatnymi, wykupionymi przez właścicieli mieszkań lub lokali usługowych. Mamy też forum fb na którym użyczamy sobie miejsce parkingowe jak ktoś potrzebuje np. przyjazd rodziny.
Działało to w zasadzie całkiem sprawnie, ktoś pytał/ prosił, ktoś inny odpowiadał że wyjeżdża na wakacje/ weekend i tutaj możesz zaparkować.

Wszystko fajnie prawda? No niestety jednak nie.
Ponieważ zrobiła się bardzo duża grupa sąsiadów którzy owszem chętnie korzystali jak potrzebowali, ale nie odwdzięczali się tym samym, czyli nie użyczali swoich miejsc parkingowych.
Przez jakieś 4 lata zaobserwowałem sporo takich osób.
Podam parę przykładów nawet wśród sąsiadów z którymi się odwiedzamy, dzieci w podobnym wieku itp, więc mamy jakieś relacje większe niż dzień dobry w windzie.

S1- średnio co parę dni poszukują miejsca bo małe dzieci i dziadkowie przyjeżdżają. Od weekendów po dni robocze, natomiast nigdy nie wiedziałem ich na forum, żeby komuś pożyczyli swoje miejsce. Nawet jak myśmy prosili o miejsce na forum i wiedzieliśmy ze wyjeżdżają do dziadków to nie odpisali nigdy, a takich sytuacji parę razy mieliśmy z nimi, że wiedzieliśmy że jadą i ich nie będzie (auta też oczywiście) ale niestety brak odzewu.

Pewnego razu poszukiwaliśmy miejsca (brak odzewu na forum po 2 dniach od napisania posta) spotkałem sąsiada w hali garażowej i pytam czy wyjeżdżają na Weekend. Mówi że tak. No to pytam czy można zaparkować to oczywiście się zgodził. To był jedyny raz kiedy użyczyli komuś miejsca.

S2 – Do sąsiada przyjeżdża często dziewczyna więc z 2-3 razy w tygodniu potrzebuje miejsca parkingowego. Też przez 4 lata nigdy nie zobaczyłem, żeby komuś na forum odpisał że ma wolne i można zaparkować.

S3 – Bardzo spoko pod tym względem sąsiedzi, bardzo często udostępniają jak mogą miejsce parkingowe.
S4- sąsiedzi w sumie z hali garażowej bardziej i też wielokrotnie sobie pożyczaliśmy miejsc.
S5/6 – znamy tylko z widzenia i tylko dzień dobry w windzie, ale użyczaliśmy sobie wzajemnie miejsc.
S7-S8 – Wielokrotnie użyczaliśmy im miejsce, natomiast oni nam nie odwdzięczyli się nigdy.
Dodam że po tylu latach mniej więcej kojarzy się że S15 ma miejsce nr 44 itd.

Teraz trochę o autorze. Mamy 2 miejsca w hali garażowej, z czego jedno stało z pół roku puste zanim kupiliśmy drugie auto. W tym okresie pewnie z 50 razy użyczaliśmy potrzebującym. Po zakupie drugiego samochodu przez prawie 4 lata mieszkania tutaj, jak tylko wyjeżdżaliśmy na weekendy/wakacje to zawsze komuś pożyczaliśmy. Licząc po cichu, że jak będziemy potrzebować, to mając tylu sąsiadów którym pomogliśmy nie będzie to problemem.

Nadeszły urodziny naszej pociechy, rodzina się zjeżdża i potrzebowaliśmy dużo miejsc, bo aż 4 na sobotę. Tydzień wcześniej zaczęliśmy szukać, pisać posty i szukać. Dni mijały i mijały i cisza.

Podbijaliśmy nasze posty, ale nie dawało to rezultatu.
Udało nam się znaleźć 1 miejsce od S3 którzy naprawdę bardzo są aktywni, pro sąsiedzcy itp. Pojeździłem po okolicy i udało mi się znaleźć 1-2km od bloku miejsca ogólnodostępne więc mamy 3. Rodzina na szczęście się zoptymalizowała o 1 auto mniej, więc udało się to ostatecznie ogarnąć. Wszystko okej? No niestety według mnie nie, bo coś we mnie i w żonie pękło, widząc w hali garażowej 50% wolnych miejsc i nikt Ci nie udostępnił. Dodam że chodziłem parę razy do garażu z gośćmi bo coś z bagażnika przynieść coś zanieść itp. więc widziałem że stan około 50% wolnych miejsc się utrzymuje.

S1, S2,S6 – których znamy oczywiście wyjechali na weekend i mieli wolne miejsca w tym czasie.
S4 – mieli zajęte.

Po tamtym wydarzeniu przestaliśmy użyczać miejsca wszystkim jak leci. Podtrzymujemy to tylko z osobami które użyczyli nam miejsce czyli dosłownie z 2 sąsiadami-S3 i S4.
Reszta? No cóż.

Epilog: Po ponad roku od tego wydarzenia i zmiany naszej doktryny użyczania miejsca parkingowego. Sąsiedzi S1 i S2 ciągle piszą na forum o miejsce, a S2 to nawet wulgarnie pisze, że nikt mu nie chce udostępniać 2 razy w tyg. Oczywiście sami dalej nie udostępniają nikomu.

Powiedzcie mi czy też tak macie? I czemu ludzie maja tak innych głęboko gdzieś? Mimo że sami korzystali wielokrotnie, to swojego kawałka betonu nie mogą udostępnić?
Zrozumiałbym, gdyby to było sporadyczne bo ktoś na forum nie wchodzi, nie widzi? Nie ogarnia bo ciężki dzień. Jednak po tylu latach to nie może być przypadek.

Moja pierwsza historia i raczej ostatnia, a czytam was pewnie od 8 lat:)

miejsca parkingowe

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 146 (180)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…